O muzyce
Czy dobre pochodzenie, znane nazwisko może pomóc w karierze, czy jest przekleństwem? Reguły oczywiście nie ma, ale jak to ładnie brzmi, że np. taka szwedzka wokalistka rosyjskiego pochodzenia jest praprawnuczką słynnego powieściopisarza Lwa Tołstoja. To bez wątpienia wzmaga naszą ciekawość i apetyt. Victoria pierwszy album nagrała w 1994 roku ("Smile, Love & Spices"), a najnowszy jest już jedenastym w jej dorobku. Ma na swoim koncie również współpracę z takimi tuzami jazzu, jak Esbjörn Svensson, Nils Landgren, Ray Brown czy McCoy Tyner.
Jej muzyka jest eklektyczna, czerpie z różnych źródeł. Poza jazzem, który jest naturalnym spoiwem, słychać fascynację popem, soulem, R'n'B, a na ostatniej płycie – muzyką filmową. Victoria Tolstoy wybrała swoje ukochane tematy z filmów z różnych okresów, od "Modern Times" Charliego Chaplina przez "Casablankę" Michaela Curtiza, a skończywszy na "Dancer In The Dark" Larsa Von Triera. W booklecie możemy też wyczytać, że początkowo materiał miał być nagrany z towarzyszeniem wielkiej orkiestry. Całe szczęście, że tak się nie stało. Kameralny skład w zderzeniu z piękną barwą głosu wokalistki tylko podkreśla jej walory. Ten kameralny skład tworzy stały zespół Victorii, czyli gitarzysta Krister Jonsson, basista Mattias Svensson i perkusista Rasmus Kihlberg.
Specjalni goście to Nils Landgren i Iiro Rantala. Całość zaczyna się od nieśmiertelnego "Calling You" z "Bagdad Cafe". Przed pierwszym odsłuchem pomyślałem, czy można jeszcze coś nowego, świeżego wnieść do tego tematu, który doczekał się już dziesiątek wersji. A jednak można. Zachwyca linia basu, która wprowadza specyficzny klimat oraz świetne solo na puzonie Nilsa Landgrena. "As Time Goes By" zastało zaśpiewane z głęboką nostalgią w głosie, którą potęguje świetna gra pianisty Iiro Rantali. Podobny, tęskny klimat ma zaśpiewany po szwedzku "En Man (Marlowe's Theme)" z filmu "Żegnaj laleczko" i "Out Here On My Own" z obrazu "Fame".
Zachwyca gitara akustyczna i kontrabas w "Why Should I Care", kompozycji Clinta Eastwooda, którą znamy z wersji Diany Krall. "The Book Of Love" z "Shall We Dance" (Zatańcz ze mną) wnosi trochę ożywienia, a Mattias Svensson wzniósł się tu na wyżyny gry na kontrabasie. Piękny temat Annie Lennox z "Drakuli" najmniej mnie przekonuje z całego zestawu, gdyż Victoria trochę na siłę stara się śpiewać jak Lennox. Ballada Seala "Kiss From A Rose" z "Batmana Forever" zaskakuje szybkim tempem i mocno gitarowym brzmieniem. Głosowi Victorii w "Angel" z filmu "Miasto aniołów" towarzyszy początkowo tylko gitara elektryczna, następnie delikatna perkusja i puzon – tylko tyle i aż tyle. Nieco transowy charakter, z wyeksponowanym beatem i mocną gitarą, ma kończący podstawową część płyty temat Björk "New World" z filmu "Tańcząc w ciemnościach". Jako bonus otrzymujemy prosto i naturalnie zaśpiewane "Smile" Charliego Chaplina, tylko na głos i gitarę.
Victoria Tolstoy mówi, że oprócz rodziny film i muzyka to jej dwie największe życiowe pasje. Słuchając tej płyty, trudno się z tym nie zgodzić. Słychać, że te utwory znaczą dla niej wiele, dlatego tak dużo w nich zaangażowania, emocji i pasji. Victoria sugeruje też, abyśmy słuchając "Meet Me At The Movies", usiedli wygodnie, zrelaksowali się, zamknęli oczy i rozpoczęli tę muzyczną przygodę. To dobra rada od kobiety z ogromną wrażliwością, która znaczy coraz więcej dla europejskiego jazzu. ★ ★ ★ ★
O dźwięku
Wokalistka od wielu lat nagrywa dla wytwórni Siggi Locha, nie dziwi więc dbałość o dźwięk i aspekty brzmieniowe. Dźwięk jest bardzo selektywny, zachwyca akustyczność. Wszystko jest niemal perfekcyjne: mieniące się różnymi barwami gitary, subtelny fortepian i perfekcyjna sekcja rytmiczna. Głos Victorii Tolstoy, nieco z przodu sceny, jest dopełnieniem całości, wisienką na torcie. Nagrania zarejestrowano w Szwecji przez Michaela Dahlvida w Nilento Studios. Część nagrań powstała również w Gula Studion w Malmo. Produkcją zajął się Nils Landgren. Materiał jest również dostępny na 180g winylu. ★ ★ ★ ★ ½