Do rodziny głośników bezprzewodowych JBL-a – Clipa, Flipa, Charge'a, Go, Pulse'a i Boomboxa – dołączył właśnie oznaczony dwójką Xtreme. Poprawiono mu nieco najważniejsze parametry, jak choćby pasmo przenoszenia, i odświeżono wygląd, dorzucając haki i pasek, dzięki którym stał się wygodniejszy w przenoszeniu.
Odporność na zachlapania tym razem zastąpiono wodoszczelnością IPX7 – to wystarczające zabezpieczenie, aby bez obaw zabrać go plażę, basen czy wyprawę kajakiem.
Budowa i funkcjonalność
Obły kształt Xtreme'a 2 nie powinien raczej nikogo zaskoczyć, zwłaszcza tych, którzy z głośnikami Bluetooth JBL-a mieli wcześniej do czynienia. Same rozmiary już mogą z lekka zadziwić – Xtreme jest znacznie większy od takiego Flipa czy Pulse'a. Materiałowo i funkcjonalnie mamy tu w zasadzie powtórkę z mniejszych konstrukcji, choć są też elementy nowe, przede wszystkim metalowe obręcze, które u góry tworzą zintegrowane haki, a przy podstawie solidne, metalowe nóżki zatopione w przezroczystym plastiku.
Razem z paskiem ze zintegrowanym otwieraczem haki te stanowią solidne nosidło, które najlepiej założyć na ramię. Będzie ono niezbędne (nosidło, acz ramię też się przyda), jeśli komuś przyjdzie ochota, by Xtreme'a zabrać z sobą na imprezę, oczywiście ze względu na wielkość głośnika i jego masę. Producent zadbał o to, by wykonana z trwałego materiału obudowa głośnika była wodoszczelna, więc należy się spodziewać jeśli nie zatrzęsienia głośników w kolorach (do wyboru) niebieskim, zielonym i czarnym, to przynajmniej zwiększonej ich obecności nad różnego rodzaju akwenami. Ostatecznie można go zabrać do sauny albo fontanny, co powinien znieść bez szwanku.
Mamy tu całkiem udane połączenie kilku cech: dostatecznego nasycenia barw, odrobiny ciepła z jednej i ostrości z drugiej strony, co summa summarum daje brzmienie żywe i wyraziste
Wszystkie przyciski zgrupowano na szczycie walcowatej obudowy. Są to w kolejności od lewej: Bluetooth; minus do ściszania; główny włącznik i Connect+ (charakterystyczna ikona przewróconej klepsydry tudzież znaku nieskończoności) umieszczone na gumowym podkładzie; plus do pogłaśniania i "play" do odtwarzania/odbierania rozmów. Ostatnia funkcja oznacza, że Xtreme 2 to także zestaw głośnomówiący. W komfortowym używaniu głośnika w taki właśnie sposób ma pomagać funkcja tłumienia zakłóceń oraz usuwania echa.
To by było na tyle, jeśli chodzi o przyciski, ale są jeszcze gniazda ukryte pod zaślepką z drugiej strony walca: 3,5mm AUX, micro-USB do celów serwisowych, USB-A do ładowania urządzeń przenośnych i zasilające dla dołączonego do zestawu zasilacza. O stanie naładowania baterii informuje LED-owy wskaźnik umieszczony na froncie, poniżej czerwonej płytki z logo JBL. Wbudowany akumulator ma pojemność 10.000mAh, co umożliwia pracę mniej więcej do 15 godzin. Całkiem nieźle jak na prawie 2,5-kilogramowy klocek.
Oprócz baterii wewnątrz głośnika umieszczono wzmacniacz o mocy 2x20W w trybie AC, czyli aby uzyskać taką ilość watów, Xtreme musi być podłączony do gniazdka. Napędza on dwa 70mm wooferki i dwa 20mm wysokotonowce. Oprócz tego niskie tony dostają wsparcie od umieszczonych w podstawach walca membran biernych. Jeśli komuś nie wystarczy taka moc i chciałby pograć głośniej, to nic straconego: dzięki aplikacji JBL Connect+ można połączyć bezprzewodowo ponad 100 głośników wyposażonych w tę funkcję. Na koniec warto jeszcze dodać, że do Xtreme'a bezprzewodowo podłączymy dwa smartfony lub tablety, by na zmianę odtwarzać dźwięk stereo.
Jakość brzmienia
Fajny bas, bez dwóch zdań. Wcale nie tak ekstremalny, jak można by sądzić po nazwie czy wyglądzie Xtreme'a, co prawda ustępującego gabarytowo Boomboxowi, ale w porównaniu z takim Go 2 jest po prostu wielgachny. Zacząłem od basu, bo to on w dużej mierze organizuje tu brzmienie, choć wcale nie jest dominujący. Prawdę mówiąc, obawiałem się wielkiej, zbłąkanej kuli gubiącej akcenty rytmiczne, ale odsłuchy tego (na szczęście) nie potwierdziły. Na przykład basowe impulsy na ostatniej płycie Króla "Przewijanie na podglądzie" były odtwarzane całkiem sprawnie, bez wyraźnej kompresji silnych skoków dynamiki. Na dobrą ocenę tego zakresu zapracowały przede wszystkim szybkość i ogólna zwartość. Reasumując – biorąc pod uwagę rodzaj urządzenia, z jakim mamy do czynienia – trzeba przyznać, że bas nie jest ani kłopotliwy, ani nudny.
Kolejna sprawa to średnica. Trochę się zdziwiłem, ale średni zakres częstotliwości dzieli wraz z basem funkcję "pierwszych skrzypiec". Samo złożenie średnicy z basem nie jest może do końca idealne, ale nie powoduje to większego dyskomfortu podczas odsłuchu. Mamy tu całkiem niezłe połączenie kilku cech: sensownego nasycenia barw, odrobiny ciepła z jednej i ostrości z drugiej strony, co summa summarum daje brzmienie żywe i wyraziste.
Góra jest chyba najmniej przekonująca, bo wszystko w tym zakresie brzmi dość podobnie. Perkusyjnym blachom brakuje ciężaru, namacalności, ale takie wymagania stawia się raczej "poważnym" urządzeniom hi-fi, a nie głośnikom bezprzewodowym. Najważniejsze, że w przypadku Xtreme'a obeszło się bez przesadnej agresji i nieprzyjemnego najazdu sybilantów.
Podsumowanie
Nie zawsze większy znaczy lepszy, ale w tym wypadku tak właśnie jest. Xtreme 2 to spory głośnik nie tylko do zadań specjalnych (wodnych), ale także do normalnego posłuchania w domu.