Bijące rekordy sprzedaży słuchawki nauszne Club 700 BT, Club 950 NC oraz Club One skłoniły JBL-a do poszerzenia serii Club o nowy model, tym razem "prawdziwie bezprzewodowy". Club Pro+ TWS, bo o nim mowa, dobrze wpisuje się w założenia serii. Oferuje najnowsze technologie (Ambient Aware, TalkThru, ANC, obsługę asystenta) i bardzo dobre brzmienie po całkiem przystępnej cenie.
Wygląd i funkcjonalność
Jak zawsze w przypadku TWS-ów zestaw składa się ze słuchawek oraz etui ładującego. Pudełeczko jest zgrabne, bez problemu mieści się w dłoni. Zaokrąglone krawędzie ułatwiają wsuwanie/wyjmowanie go z kieszeni, a niewielki ciężar (niecałe 56g) powoduje, że łatwo o nim zapomnieć. W dolną część etui wbudowano port USB-C, LED-owy wskaźnik naładowania oraz przycisk służący do parowania i resetowania. Wewnątrz znalazła się litowo-polimerowa bateria o pojemności 660mAh, pozwalająca na 18 godzin pracy. W słuchawki także wbudowano baterie litowo-polimerowe – o pojemności 55mAh. Czas ładowania "od zera pod korek" wynosi dwie godziny, zaś czas odtwarzania muzyki z włączonym ANC do 6 godzin (łącznie daje to 24 godziny). Co ciekawe, zestaw można ładować za pośrednictwem ładowarek QI.
Dwa białe LED-owe wskaźniki widoczne po otwarciu wieczka informują o parowaniu/połączeniu/braku połączenia BT. O tym samym, ale już poza etui powiadamiają niebieskie LED-y wbudowane bezpośrednio w korpusy słuchawek. Te składają się z dwóch głównych części. Górna, specjalnie wyprofilowana "pod palce", umożliwia wprowadzanie komend gestami (tapnięcia oraz naciśnięcia). W ten sposób można włączyć/wyłączyć ANC, Ambient Aware i Talk Thru (lewa słuchawka), a także pokierować pracą odtwarzacza (prawa).
Uruchomienie asystenta głosowego, podobnie jak odbieranie/kończenie połączenia czy włączanie/wyłączanie mikrofonu przypisano do obydwu słuchawek, co zwiększa wygodę obsługi – robimy to ręką, która akurat jest wolna. Dolna część korpusu jest specjalnie wyoblona, a przez to dobrze dopasowana do ucha, co znacznie podnosi komfort korzystania ze słuchawek – to jedne z wygodniejszych TWS-ów, jakie miałem okazję testować.
Przekazanie barw jest całkiem rzetelne, co tylko podkreśla pewną spontaniczność brzmienia opisywanego modelu.
Z ciekawostek warto wspomnieć o wodoodporności na poziomie IPX4 (ochrona przed spryskiwaniem i zachlapaniem wodą z różnych kierunków) oraz wersji 5.1 BT, dzięki czemu w razie zapodziania się słuchawek można je "wywołać" z poziomu aplikacji (wydają wówczas dość przeraźliwe sygnały dźwiękowe, w związku z czym lepiej nie testować tej funkcji ze słuchawkami w uszach).
À propos aplikacji: w Smart Audio Modes mamy teraz do wyboru trzy tryby: Normal (stabilne połączenie), Audio Mode (najlepsza jakość brzmienia) i Video Mode (zalecana przy odtwarzaniu treści wideo, aczkolwiek np. w aplikacji HBO GO opóźnień w synchronizacji lip-sync nie udało mi się tym ustawieniem zniwelować). Oprócz tego apka umożliwia m.in. włączenie/wyłączenie funkcji auto-off (15min, 30min, 1godz., 2godz., nigdy), Play & Pause automation (po wyjęciu słuchawek z uszu następuje automatyczne zatrzymanie odtwarzania, a po ich włożeniu wznowienie), wybór asystenta (natywny, Google Assistant, Amazon Alexa) i aktualizację firmware'u.
Wyposażenie modelu Club Pro+ TWS jest standardowe: razem ze słuchawkami i etui ładującym otrzymujemy silikonowe końcówki w trzech rozmiarach (S, M, L) oraz krótki kabel ładujący USB typu C.
Jakość brzmienia
Na początek kwestia ustawień, które podobnie jak w modelach nausznych z tej serii są niezbędne do uzyskania optymalnej jakości brzmienia. W aplikacji w Smart Audio Modes należy włączyć Audio Mode, a w Ambient Sound Control – ANC, co skutkuje wyraźną poprawą basu. Do tego w korektorze (My EQ) warto delikatnie zmodyfikować charakterystykę. Z Galaxy S7 podbiłem okolice 125, 250 i 500Hz, nie więcej niż 1dB przy 500Hz, i obniżyłem 8kHz, też mniej więcej o 1dB, oraz 16kHz – o 2dB). Takie ustawienia sprawiły, że brzmienie słuchawek nieco się "ucywilizowało", tzn. zniknęła krzykliwość w górze, a w środku pasma pojawiła się odrobina wypełnienia, aczkolwiek nadal okazywało ono duży temperament i łatwo adaptowało się do praktycznie każdego materiału muzycznego.
Bas Club Pro+ TWS (pod warunkiem włączenia funkcji ANC) ma bardzo solidne zejście, pożądaną sprężystość i przyjemny koloryt. Nie jest ani rozmyty, ani przesadnie wykonturowany – w sam raz, by podkreślić rytm, skoczność i klarowność przekazu, a jednocześnie "nie dać plamy", jeśli chodzi o tzw. potęgę. Bardzo dobrze wypadły także wokale – okazały się i treściwe, i komunikatywne.
Przekazanie barw instrumentów jest całkiem rzetelne, co tylko podkreśla pewną spontaniczność brzmienia opisywanego modelu. Z kolei nieprzeciętna mikrodynamika sprawia, że detale są wyraźne i precyzyjne. Brzmienie odbiera się dzięki temu jako rześkie i analityczne. Nagrania nieszczędzące wysokich tonów, podkreślające "chłodny" charakter dźwięku, można spróbować okiełznać przez dodatkowe obniżenie charakterystyki w okolicach 16kHz.
Podsumowanie
CLUB PRO+ TWS udanie dopełniają serię Club bezprzewodowych słuchawek JBL-a. Prezentują brzmienie porównywalne z modelami nausznymi, nad którym, tak jak w przypadku "nauszników", należy jednak nieco popracować. Prawidłowo ustawione, nowe TWS-y prezentują bardzo dobrą dynamikę i niepospolitą analityczność.