Kolejne modele słuchawek JBL-a wyrastają niczym grzyby po deszczu. Dopiero co opisywałem nowe w ofercie TWS-y, Club Pro+, a już do oferty dołączyły następne – Live Pro+ TWS. Słuchawkowe żniwa czas zacząć!
Wygląd i funkcjonalność
Dopóki nie zobaczy się ich "na żywo", Live Pro+ TWS nie robią wyglądem większego wrażenia. Tymczasem są to starannie wykonane słuchaweczki, a do tego bardzo lekkie. Wydawać by się mogło, że nie będą dobrze "siedziały" w uchu, ale wcale tak nie jest. Co zaskakujące, nie trzeba ich nawet jakoś specjalnie wpychać do uszu. Na dobrą sprawę jest to hybryda łącząca zalety modeli dousznych i dokanałowych. Jej noszenie nie sprawia najmniejszego dyskomfortu, a stosunkowo płytkie osadzenie w uszach nie odbija się negatywnie na brzmieniu.
Bardzo starannie wykonano także etui ładujące, które kształtem i wielkością przypomina zaokrąglony i wygładzony kamień. Otwarcie wieczka aktywuje trzy białe ukośne LED-y – wskaźniki parowania/połączenia/naładowania baterii. Wewnątrz, pomiędzy słuchawkami, umieszczono przycisk resetujący ustawienia. Port ładujący to wygodne złącze USB-C.
Litowo-polimerowe akumulatorki wbudowane w słuchawki zapewniają do siedmiu godzin odtwarzania (sześciu w przypadku korzystania z funkcji redukcji szumów), zaś samo etui do 21 godzin (18 godz. z włączonym ANC). 10 minut szybkiego ładowania to godzina pracy słuchawek.
Wracając do samych słuchawek: ich plastikowe obudowy składają się z dwóch głównych elementów. "Patyczki" to zarówno uchwyty (tak najłatwiej wyjąć słuchawki z etui), jak i elementy sterowania (ich górna część reaguje na dotyk). Z drugiej strony, czyli od dołu, umieszczono na nich konektory oraz LED-owy wskaźnik parowania/połączenia. W każdej słuchawce znalazły się aż trzy mikrofony z technologią eliminacji echa, których zadaniem jest zapewnienie wyraźnych połączeń nawet w hałaśliwym otoczeniu.
To i tak zaledwie początek listy technologii, jakie wykorzystano w tym modelu. Android od "szóstki" w górę zapewnia szybkie parowanie. Dostępne są tryby stereo i mono, jak również auto play/pause – wystarczy przekręcenie słuchawki w uchu. Ponadto Live Pro+ TWS oferują obsługę asystenta głosowego (np. Google albo Alexa), ANC/Ambient Sound Control/TalkThru, wodoodporność na poziomie IPX4 i ładowanie QI. Kluczową rolę w dostępie do wszystkich tych usprawnień odgrywa darmowa aplikacja My JBL Headphones, która w najnowszej wersji zapewnia aż trzy tryby ANC (zob. dalej), a także optymalizację dźwięku – zarówno w postaci gotowych presetów (Normal/Audio Mode/Video Mode), jak i equalizera.
Wyposażenie tego modelu jest, jak na "pchełki" JBL-a, standardowe: w komplecie oprócz słuchawek i etui otrzymujemy krótki pomarańczowy kabel ładujący USB (A do C), pięć par silikonowych wkładek w różnych rozmiarach (S, M i L) oraz instrukcję obsługi.
Jakość brzmienia
O ile w przypadku Club Pro+ TWS włączenie ANC jest obligatoryjne, o tyle Live Pro+ TWS aż tak bardzo na tym nie korzystają. W najnowszej wersji oprogramowania dostępne są trzy tryby ANC (Everyday/Travel/Active) i każdy z nich w nieco inny sposób wpływa na brzmienie, acz za każdym razem odbija się to przede wszystkim na zakresie niskotonowym. Sporo zależy także od rodzaju słuchanej muzyki. Dla małych kameralnych składów opartych na instrumentach akustycznych taki wyraźnie pogłębiony, "dopalony sound" może okazać się ciekawą perspektywą – słucha się tego całkiem przyjemnie, choć z neutralnością nie ma to wiele wspólnego.
Ale mocniejsza muzyka potrzebuje czegoś innego, bo każdy tryb ANC skutkuje wyraźnie słyszalną "bułą", sztucznym napompowaniem i uwypukleniem niskich tonów oraz niższego podzakresu średnicy, a ponadto całkiem wyraźnymi ograniczeniami w dynamice. Co w takim razie zrobić? Przede wszystkim zaufać swoim uszom. Osobiście w takiej sytuacji wyłączyłbym ANC i brzmienie skorygowałbym EQ, podciągając zakresy nisko- i średniotonowy (maksymalnie o 3dB przy częstotliwości 250Hz), a jednocześnie obniżając wysokie tony (4k, 8k i 16k od 0,5 do 2dB) – całkiem nieźle zadziałało to na Galaxy S7.
(...) Live Pro+ TWS oferują łatwy do zaakceptowania, lekko ocieplony charakter, na co wpływa przede wszystkim obszerny, jędrny fundament basowy.
W przypadku muzyki jazzowej, jeśli tylko ktoś jest w stanie zaakceptować odstępstwo od neutralnej równowagi tonalnej, powinno wystarczyć włączenie ANC i wyłączenie korektora. Oczywiście zawsze zostaje jeszcze opcja nr 3, tzn. włączamy funkcję ANC (która w pewnych sytuacjach może być nieodzowna) i korygujemy brzmienie przy pomocy EQ, zapisując ustawienia, aby móc z nich korzystać w przyszłości.
W takim ustawieniu, jak opisane powyżej (wyłączone ANC, włączony EQ) Live Pro+ TWS oferują łatwy do zaakceptowania, lekko ocieplony charakter, na co wpływa przede wszystkim obszerny, jędrny fundament basowy. Średnica pozostaje przy tym wystarczająco żywa, dzięki czemu wokale nie są zbyt stonowane i matowe. Nie powinno zabraknąć ekspresji, dynamiki, blasku, nasycenia barw i rozmachu. "Skręcenie" wysokich tonów o kilka decybeli nie odbiera JBL-om zdolności analitycznych. Soprany są precyzyjne i mocne, czasami nawet nieco zbyt ofensywne – trzeba je wówczas albo zrównoważyć basem (może wystarczyć samo włączenie ANC), albo korektorem.
Podsumowanie
JBL Live Pro+ TWS to superwygodne słuchawki dokanałowe dla osób, które lubią kombinować z ustawieniami. Optymalnego brzmienia trzeba będzie poszukać, bo żadne z gotowych ustawień nie jest receptą na dźwięk dobry w każdej sytuacji, ale nie jest to specjalnie trudne.