Większość bezprzewodowych głośników w aktualnej ofercie skandynawskiej marki Audio Pro obsługuje funkcję multiroom: od małego A10 do wyglądającego jak gitarowy "piecyk" Drumfire. Pomiędzy nimi znalazło się miejsce dla jeszcze dwóch konstrukcji z serii A (A26 i A36) oraz starych znajomych, czyli Addonów: C3, C5, C5A i C10. Z tej ostatniej grupy wyróżniają się "piątki" oferujące obsługę Amazon Alexa (pośrednią i bezpośrednią). Jakiego brzmienia można się po nich spodziewać? Sprawdzamy to na przykładzie modelu C5.
Budowa i funkcjonalność
Głośnik ma kształt leżącego na dłuższym boku prostopadłościanu o gładkich ścianach w kolorze białym, czarnym bądź szarym (do wyboru). Dwie wyższe i dwie niższe gumowe nóżki przytwierdzono do podstawy w taki sposób, że C5 stojąc, "patrzy" pod niewielkim kątem do góry, co określa sposób, w jaki emituje dźwięk.
Do ścianki przedniej przykręcono trzy przetworniki: 10cm woofer (w centrum) i dwa niespełna dwucentymetrowe tweetery zabezpieczone metalowymi siatkami (u góry, po bokach). Napędzają je wzmacniacze w klasie D: jeden o mocy 25W oraz dwa o mocy 8W. Na górnej ściance umieszczono skórzany uchwyt oraz panel sterowania w postaci niewielkiej metalowej płytki w kolorze złotym. Cztery pionowo ulokowane diody LED wskazują dostępne/aktywne źródła dźwięku: WiFi, BT, AUX i LINE. Obok znalazły się cztery małe okrągłe przyciski: wyboru źródła, start/pauza, włącznik i parowanie BT. Na samym środku umieszczono największy przycisk (a właściwie dwa: głośniej/ciszej – należy nacisnąć na odpowiednią połówkę), zaś po jego prawej stronie cztery przyciski/skróty pamięci z podświetleniami (oznaczone cyframi 1–4) oraz 3,5mm gniazdo AUX IN.
Z tyłu znalazły się (od lewej): otwór bas-refleksu, wejście liniowe RCA, przycisk WiFi Connect, dwupozycyjny przełącznik WiFi Play/Input Play (pierwszą pozycję należy wybrać podczas odtwarzania audio z sieci, w tym Bluetooth, a drugą, jeśli głośnik sparujemy np. z TV, aby uzyskać synchronizację dialogu z obrazem według ruchu ust, tzw. lip sync), port USB DC (tylko do ładowania), wyjście dla subwoofera, gniazdo Ethernet oraz zasilająca "ósemka".
Konfiguracja przebiega bezproblemowo. Do jej przeprowadzenia niezbędna jest aplikacja AUDIO PRO. Za jej pośrednictwem można połączyć głośnik z wybraną usługą streamingową (Spotify, TIDAL, Napster, vTuner, QQMusic, TuneIn, iHeart Radio, Qobuz, Deezer, Amazon Music), odtworzyć zasoby zgromadzone na smartfonie albo np. dysku sieciowym (My Music) oraz skorzystać z usługi głosowej Amazon Alexa (należy zalogować się na swoje konto w Amazon, a następnie wydając polecenie, przyciskać ikonę mikrofonu). W ustawieniach nie zabrakło oczywiście funkcji multiroom, jak również zwyczajowych nastaw (nazwa głośnika, barwa dźwięku, alarm, sleep timer itp.).
Z bardziej przydatnych funkcji należy wyróżnić wspomniane już przyciski pamięci, dzięki którym aby odtworzyć ulubioną stację radiową albo playlistę, nie trzeba nawet sięgać po telefon (oczywiście wcześniej należy daną treść zapamiętać, tj. podczas odtwarzania nacisnąć dłużej wybrany przycisk).
Jakość brzmienia
Nie tylko wygląd sprawia, że Addon C5 należy jakby do innej ligi. Jego brzmienie na tle podobnych urządzeń jest na tyle przekonujące, że (przynajmniej momentami) chciałoby się je opisywać w oderwaniu od większości "małych grajków". Z drugiej jednak strony ograniczenia wynikające z przyjętych rozwiązań (rozmiar obudowy i głównego przetwornika) są dosyć oczywiste. Należy jednak zaznaczyć, że w ramach tychże ograniczeń Addon C5 radzi sobie bardzo dobrze, serwując brzmienie o przekonującej skali i w miarę pełnym paśmie. Za wrażenia te odpowiada przede wszystkim woofer, który wraz z portem bas-refleksu generuje całkiem sporo energii niskotonowej – jeśli tylko nie przesadzimy z głośnością, to jego rezonansowe podbarwienie i skłonność do dudnienia zostaną "uziemione" w taki sposób, by bas przekonywał przynajmniej ilością (oczekiwanie potęgi od 10cm przetwornika to pobożne życzenie, choć trzeba przyznać, że C5 potrafi zejść zaskakująco nisko). Niskie tony są też wystarczająco zwinne, by nie sprawiały wrażenia, jakby grały w oderwaniu od średnich i wysokich tonów.
Charakterystyka brzmienia Addona C5 przypomina tzw. "fałkę" – mocny bas i podkreślona góra pasma plus nieco wycofana średnica. W zależności od nagrania sprawdza się to raz lepiej, raz gorzej. Weźmy jakieś starsze nagranie, np. Billie Holiday "The Coplete Decca Recordings" (TIDAL). Głos wokalistki powinien przykuwać niemal całą uwagę, tymczasem na C5 wydaje się trochę zagubiony i monochromatyczny, zaś sam głośnik sprawia wrażenie, jakby "grał z szafy". Na szczęście z nowszymi produkcjami tego problemu nie ma – "Automatic for the People (25th Anniversary Edition)" R.E.M. pokazało, że Addon C5 potrafi też zagrać stosunkowo pełnym i selektywnym dźwiękiem z wyraźnym, centralnie ulokowanym wokalem.
À propos stereofonii – nie jest ona najmocniejszą stroną C5. Dźwięki skupiają się przede wszystkim w centrum, tworząc jak gdyby dużą plamę. Owszem, instrumenty nie są na stałe przyklejone do głośników, ale ich lokalizacja nie jest zbyt sugestywna. Do bardziej przekonującego efektu potrzeba by... dwóch C5 skonfigurowanych jako głośniki lewy i prawy.
Podsumowanie
Z jednej strony Addon C5 jest głośnikiem nieprzeciętnym, oferującym całkiem żywe i angażujące brzmienie, a z drugiej ma swoje naturalne ograniczenia. Decydując się na zakup, warto od razu rozważyć dwie "ce-piątki" skonfigurowane za pomocą aplikacji w system stereo.