Tune jest tak zróżnicowaną serią słuchawek, że nie jestem nawet pewny, czy to seria. Czy istnieje jakiś wspólny mianownik dla tak różnych modeli? Nausznych, dousznych, dokanałowych, przewodowych i bezprzewodowych, małych i dużych? Tymczasem JBL nie tylko nie zwalnia tempa, ale wręcz wciska gaz do dechy. Na rynku debiutują właśnie kolejne dwie "nuty": 520 BT i 720 BT. Większa z nich może nieźle namieszać.
Wygląd i funkcjonalność
Symbol BT w nazwie zdradza, że mamy do czynienia z modelem bezprzewodowym: wykorzystano Bluetooth w wersji 5.3. Kompresja sygnału jest stratna – kodowanie ogranicza się do podstawowego SBC. Nie zrezygnowano całkiem z połączenia przewodowego – 2,5mm gniazdo w prawej muszli oraz dołączony do zestawu cieniuteńki kabel mogą przydać się w sytuacji kryzysowej. Do wyboru jest kilka wersji kolorystycznych, w tym nieoczywisty niebieski (Blue) oraz fioletowy (Purple). Konstrukcja jest składana.
Średniej wielkości muszlom towarzyszą miękkie poduszki i plastikowy pałąk, którego budowa sprzyja naciskowi na boczne części głowy – Tune 720 BT trzymają się stabilnie nawet przy dość gwałtownych ruchach głowy.
Trzy przyciski (głośniej/do przodu, ciszej/do tyłu, multifunkcyjny: start, stop, asystent, rozmowy, mikrofon) ulokowano na prawej muszli, podobnie jak gniazdo audio, główny włącznik/przycisk parowania oraz złącze do ładowania USB-C i LED-owy wskaźnik (te ostatnie ukryto pod górną powierzchnią plastikowego widelca, więc aby słuchawki naładować, muszlę należy odchylić).
(...) 720-ki potrafią płynnie "poruszać się" na każdym sensownym poziomie głośności.
Bateria (500mAh/3,7V) trzyma długo. Producent zapewnia, że na jednym ładowaniu JBL Tune 720 BT pracują aż do 76 godzin (do 45 godzin rozmów). Do naładowania akumulatora litowo-jonowego od zera "pod korek" potrzeba dwóch godzin. Zadbano o tzw. szybkie ładowanie: wystarczy pięć minut, by zyskać kolejne trzy godziny.
Z dodatkowych funkcji należy wymienić VoiceAware, czyli technologię, która pozwala na słyszenie swojego głosu podczas rozmów telefonicznych, oraz połączenie wielopunktowe (Multi-Point Connection) ograniczone do dwóch urządzeń. Z kolei aplikacja JBL Headphones pozwala m.in. na skorzystanie z equalizera, włączenie/wyłączenie funkcji VoiceAware (z trzema poziomami: niskim, średnim i wysokim), zmianę trybu (Audio/Video), ustawienie czasu automatycznego wyłączenia (30min–2godz.), ustawienie języka komunikatów czy aktualizację firmware'u.
Jakość brzmienia
"Chłopcy, wygląda na to, że mięso wróciło do menu!" – ta ikoniczna kwestia z "Władcy Pierścieni" świetnie podsumowuje to, co mają do zaoferowania Tune 720 BT. Czadowo zabrzmiała na nich nowa płyta Metalliki "72 Seasons": z naprawdę fajnym, dynamicznym, zwiększającym poziom adrenaliny basem (wyraźna linia gitary basowej i pełna, mięsista stopa perkusji, wbijająca młotkiem pedału szybkie, precyzyjne strzały); z czytelną średnicą, z zadziornymi gitarami i steranym życiem wokalem; wreszcie z komunikatywnymi, nieprzejaskrawionymi górnymi rejestrami. Krótko mówiąc, była moc. I choć to czysty przypadek, to jednak nie sposób nie zauważyć tej koincydencji: 720 i 72 pasują do siebie jak ulał (idealnym dopełnieniem byłoby żarówiastożółte wykończenie tych słuchawek, oczywiście z "osmalonymi" akcentami).
Inne "ciężkie klimaty" (jak np. Tool albo System of a Down) też wypadają na JBL-ach bardzo przekonująco, za co odpowiada przede wszystkim ich dynamika. Objawia się to tym, że 720-ki potrafią płynnie "poruszać się" na każdym sensownym poziomie głośności. Do tego potrafią pokazać całkiem sporo subtelności przestrzennych (świetna stereofonia!), a przy okazji pochylić się nad pracą producenta oraz inżynierów dźwięku (dobrym przykładem jest "Load" Metalliki z mnóstwem overdubów). Zresztą równie przekonująco brzmi na nich repertuar skrajnie odmienny, jak choćby "Changes" Justina Biebera, czyli piosenki z soczystymi bitami, ale też z delikatnymi dźwiękami gitary akustycznej.
Podsumowanie
Niecałe cztery stówy? To okazja jakich mało. 720-ki potrafią swobodnie odnaleźć się w praktycznie każdej muzyce, zwłaszcza rozrywkowej. Jeśli tylko nie zależy Wam na bajerach typu ANC i akceptujecie ich wygląd, to koniecznie je sprawdźcie.