Przy zakupie soundbarów często czynnikiem decydującym o wyborze konkretnego modelu jest cena, o czym japoński producent nie zapomina i wprowadza do oferty urządzenie cechujące się przede wszystkim dobrym stosunkiem jakości do ceny. Onkyo LS-T30 ma być praktyczny, łatwy w obsłudze i brzmieć na poziomie gwarantującym znacznie wyższą jakość dźwięku niż to, co można usłyszeć za pośrednictwem głośników wbudowanych w telewizor. Soundbary mają być alternatywą dla minimalistów chcących pogodzić kompaktowość takich urządzeń z dobrej jakości dźwiękiem. LS-T30 jest jedną z najszerszych konstrukcji, jakie obecnie oferuje Onkyo, ale mimo to jest przyjazny w ustawieniu i można go ulokować w dwóch wariantach – na stoliku lub komodzie tuż pod telewizorem zawieszonym na ścianie, lub po prostu zastosować jako podstawkę pod telewizor, co z pewnością przyczyni się do estetycznej integracji obydwu urządzeń. Dzięki wytrzymałości obliczonej do 60kg na LS-T30 można bez obaw ustawić telewizor nawet o przekątnej 70 cala.
Zwarty i solidny
Soundbar zaprojektowany przez Onkyo ma obudowę wykonaną z płyt MDF, co zapewnia dobrą akustykę dla znajdujących się w jego wnętrzu głośników. Za reprodukcję brzmienia odpowiadają cztery 65mm celulozowe szerokopasmowe głośniki znajdujące się z przodu oraz wykonany z tego samego materiału stożek niskotonowy o średnicy 160mm, umieszczony od spodu. Woofer ma do dyspozycji sporą objętość wewnątrz skrzynki, poza tym jest wspomagany przez dwa tunele rezonansowe, wyprowadzone na przedniej ściance, co dodatkowo podnosi jego efektywność w paśmie basu. Ilość niskich tonów można regulować, a o niskotonowym celulozowym stożku można powiedzieć, że działa on dokładnie na takiej samej zasadzie, jak aktywny subwoofer, ponieważ posiada własny wzmacniacz. Jednak w przeciwieństwie do niego został na stałe zintegrowany z soundbarem, więc odpada zabawa związana z regulacją fazy czy też punktu podziału, bo za użytkownika zrobił to producent. Poza tym głośnik jest zamocowany od spodu i równomiernie promieniuje na wszystkie strony, co ułatwia jego ustawienie i nie zwiększa ryzyka niekorzystnych interakcji z pomieszczeniem. Dodatkowo wspomniane porty układu bas-refleksu znalazły się z przodu, więc LS-T30 można dosunąć blisko ściany bez obaw o niekontrolowane wzmocnienie basu. Wzmacniacz wbudowany w soundbar Onkyo pracuje w wysokoefektywnej klasie D, więc przy stosunkowo niewielkim zużyciu prądu gwarantuje dynamikę i głośność na dobrym poziomie. Woofer ma do dyspozycji 25W, co w zupełności wystarczy takiemu głośnikowi, żeby bezproblemowo zajmował się odtwarzaniem najniższych rejestrów. Natomiast każdy z głośników szerokopasmowych otrzymuje ze wzmacniacza po 12,5W.
LS-T30 może być sterowany ręcznie lub za pośrednictwem pilota, którym to można przełączać źródła lub też regulować głośność globalnie bądź z osobna, dla woofera zwiększając lub zmniejszając ilość niskich tonów. Dodatkowym bonusem dla użytkowników LS-T30 jest możliwość wyboru między czterema trybami dźwięku modelowanego przez wbudowany procesor – stereo, surround sound, voice i standard. Owe tryby zostały opracowane przez firmę DTS Sound Studio i pozwalają na dostosowanie charakteru brzmienia w zależności od materiału dźwiękowego lub też własnych preferencji muzycznych – o zmianie trybu decydują diody sygnalizacyjne znajdujące się w centrum przedniego panelu. Te same diody informują również o natężeniu dźwięku czy też mocy kierowanej ze wzmacniacza do wbudowanego głośnika niskotonowego. Jeśli chodzi o gniazda znajdujące się na tylnym panelu, to LS-T30 oferuje dwa wejścia cyfrowe: optyczne i koaksjalne oraz analogowe stereo na złączu mały jack. Nieco irytować może brak analogowych wejść RCA, ponieważ w komplecie nie ma przejściówki z RCA na małego jacka, wobec czego podłączenie na przykład odtwarzacza CD będzie musiało się wiązać z użyciem któregoś ze złączy cyfrowych. Jeśli jednak użytkownik dysponuje średniej klasy odtwarzaczem CD, to należy podłączyć go poprzez wyjścia analogowe, zaopatrując się w przejściówkę – mamy wtedy gwarancję, że brzmienie na pewno będzie wyższej jakości niż przy wykorzystaniu wbudowanego w LS-T30 przetwornika. Onkyo, tak jak większość podobnych urządzeń, posiada również wbudowany dekoder Dolby Digital, więc odtwarzanie strumienia audio z telewizora bądź dekodera telewizyjnego poprzez złącza cyfrowe nie będzie problemem. Natomiast podczas oglądania filmów w formacie DTS konieczne będzie wykorzystanie dekodera znajdującego się na pokładzie odtwarzacza Blu-ray i wypuszczenie sygnału drogą analogową. Onkyo posiada za to moduł Bluetooth, więc można do niego przesyłać bezprzewodowo muzykę bezpośrednio ze smartfona, tabletu bądź też laptopa.
Przestrzennie i z głębią
Onkyo LS-T30 oferuje energiczne, żywe brzmienie, ale najważniejszy jest fakt, że jak na soundbar potrafi kreślić obszernie przestrzeń, w zasadzie jak małe podstawkowe kolumny, co z pewnością jest dużą zasługą sporej szerokości, a tym samym większego niż zwykle rozstawu głośników. Podczas kilku sesji odsłuchowych, jakie przeprowadziłem w towarzystwie LS-T30, nie było dla mnie zaskoczeniem, że najlepiej brzmiał on, jeśli był dosunięty do ściany i znajdował się tuż pod telewizorem. Dzięki głośnikowi niskotonowemu skierowanemu w dół oraz tunelom bas-refleksu znajdującym się w części frontowej Onkyo nie jest wybredny, jeśli chodzi o ustawienie. Natomiast dosunięcie go maksymalnie do ściany powoduje tylko, że dzięki odbiciom od niej zdecydowanie szerzej kreśli panoramę stereofoniczną, co zresztą było też słychać w trybie surround sound, którego model ma naśladować dźwięk, jaki jest reprodukowany przez systemy kina domowego pracujące w trybie 5.1 – źródła pozorne odrywały się z łatwością od bryły LS-T30 i wędrowały na środek pokoju, z kolei inne wydawały się rozciągać dookoła, może nie z taką precyzją i lokalizacją, jak w pełnych systemach 5.1, ale sam fakt, że efekt ten miał miejsce bez wykorzystania dodatkowych głośników surround, zasługuje na uwagę.
Największą zaletą Onkyo jest dobrze brzmiący bas, zarówno pod kątem głębi, jak i połączenia ze średnimi tonami
Największą zaletą Onkyo jest dobrze brzmiący bas, zarówno pod kątem głębi, jak i połączenia ze średnimi tonami. Woofer pracujący nawet przy wysokich poziomach głośności nie wprowadzał zniekształceń i odtwarzał zróżnicowany i mocno dociążony bas. Naturalnie natężenie niskich tonów można regulować i w zależności od potrzeby wzmocnić je lub osłabić – przy odsłuchu muzyki w stereo zwykle pozostawiałem regulację w punkcie zero, natomiast w momencie odtwarzania koncertowych ścieżek z odtwarzacza Blu-ray czy też filmów akcji wzmacniałem nieco zakres niskich tonów, ponieważ efekt, jaki udało mi się osiągnąć, zwykle przypominał to, co słychać z systemów kina domowego – mocny i obfity bas sprawiał, że odbierane dźwięki wydawały się brzmieć bardziej rasowo i kinowo. Ale co najważniejsze, niskie tony zawsze nadążały z dynamiką za wyżej położonymi częstotliwościami, dzięki czemu bas był zwarty i nie rozwarstwiał się. Pełnozakresowe głośniki, jakich użyto w konstrukcji LS-T30, mają tę zaletę, że kreują jednolite pole dźwiękowe – wysokie tony są bardzo ładnie zgrane ze średnimi, ale w pewnych momentach może im nieco brakować rozciągnięcia do wyższych partii, zwłaszcza jeśli skupić się na drobniutkich detalach.
Jednak z drugiej strony lepiej jest, kiedy tani soundbar dysponuje szerokopasmowymi głośnikami prezentującymi w miarę wyrównane pasmo, niż źle zestrojonymi układami dwudrożnymi, gdzie najczęściej wysokie tony mocno dominują nad średnimi. Dzięki użyciu szerokopasmowych głośników, które są troszkę oszczędne w zakresie wysokich tonów, soundbar Onkyo stał się przyjazny w stosowaniu zwłaszcza w otwartych i praktycznie niewytłumionych nowoczesnych pokojach. Dźwięk nie zamienia się wtedy w niezrozumiały jazgot, ale jest nadal równo wyważony w proporcjach, co pozwala odtwarzać czysto nie tylko filmowe dialogi, ale też wokale podczas słuchania muzyki z koncertów. Dodatkowo jeśli podbije się nieco wysokie tony, to i tak nie będą brzmieć tak nieprzyjemnie, jak z tanich wysokotonowych kopułek. Onkyo LS-T30 sprawia wrażenie urządzenia mocno angażującego się w odtwarzaną muzykę, co ma przełożenie na żywe i przede wszystkim ekspresyjne brzmienie w całym paśmie. Ten soundbar pod tym względem mocno przypomniał mi podobne konstrukcje amerykańskiej marki Klipsch, gdzie dynamika i energiczność brzmienia zawsze były stawiane na pierwszym miejscu. Z drugiej strony Onkyo może wydawać się nieco subtelniejszy w bezpośrednim porównaniu z konstrukcjami Klipscha, ale mimo wszystko w zestawieniu z urządzeniami innych marek wydaje się być właśnie tą, która prezentuje dźwięk bardziej efektownie, co przecież w kinie domowym jest wielką zaletą.
Podsumowanie
Onkyo LS-T30 wyróżnia się niską ceną i solidnym wykonaniem – dobre głośniki, zwłaszcza ten pracujący w paśmie basu, powodują, że dźwięk posiada wiele elementów, z jakimi można się spotkać w wielokanałowych instalacjach kina domowego. Soundbar marki Onkyo jest znakomitą alternatywą dla osób, które chcą przenieść namiastkę kinowego brzmienia do swojego pokoju bez plątaniny kabli czy zapychania go kolumnami. Tutaj mamy do czynienia z jednym klockiem, który bardzo ładnie zgrywa się wizualnie z telewizorem i zajmuje niewiele miejsca dzięki smukłej obudowie.
Bluetooth pozwala na bezproblemowy streaming muzyki z przenośnych źródeł, takich jak smartfon czy tablet, natomiast znajdujący się na pokładzie dekoder Dolby Digital umożliwi poprzez złącze cyfrowe odtwarzanie dźwięku z filmów transmitowanych w telewizji czy też z innych źródeł cyfrowych. Soundbar Onkyo wydaje się zachowywać udany kompromis między dobrym dźwiękiem a zwartą i prostą w obsłudze konstrukcją, co dla minimalistów może mieć decydujące znaczenie.