Amerykański Perlisten jako jeden z niewielu producentów może pochwalić się pełną ofertą kolumn z certyfikatem THX, a jako bodaj jedyny – najbardziej prestiżowym THX Dominus. Nie inaczej jest w przypadku testowanego subwoofera D12s, stworzonego do nagłaśniania pomieszczeń o dużej powierzchni. Ciężka, ale zwarta i niezajmująca zbyt wiele miejsca jednostka bazuje na potężnym głośniku niskotonowym napędzanym przez wydajny prądowo wzmacniacz. Nad działaniem subwoofera czuwa zaawansowany system sterowania, a użytkownik ma dostęp do wielu niestandardowych ustawień z poziomu aplikacji na urządzenia z systemem iOS i Android.
Budowa
D12s wyposażono w wyglądającą pancernie, a zarazem elegancką, zwartą i ustawną skrzynkę. Rozmiary obudowy sugerują, że mamy do czynienia z subwooferem o średniej wielkości, ale gdy po zdjęciu maskownicy spojrzymy na front, w którym zainstalowano głośnik o średnicy 30cm, skojarzenia będą jednoznaczne: tak wyglądają najwydajniejsze jednostki tego typu. Woofer bazuje na membranie wykonanej z włókien węglowych, bardzo sztywnej, a zarazem dość lekkiej.
Napęd głośnika składa się z kilku ferrytowych pierścieni o średnicy tylko nieco mniejszej od średnicy samego głośnika. Potężny woofer zamocowano do wielowarstwowej i wzmocnionej przegrody. Również pozostałą część skrzyni wzmocniono za pośrednictwem masywnego wieńca spajającego z sobą ścianki górną, dolną i boczne. D12s jest do tego stopnia wydajny (co zresztą potwierdza certyfikat THX Dominus), że może nagłaśniać pomieszczenia o kubaturze nawet do 184m³, operując jednocześnie przy wysokim ciśnieniu dochodzącym do 120dB i niskim poziomie zniekształceń wynoszącym poniżej 0,5% (dla ciśnienia 90dB).
W obudowie typu zamkniętego umieszczono wydajny wzmacniacz klasy D o mocy ciągłej 1500W oraz zaawansowany system sterowania i monitorowania pracy subwoofera, oparty na 32-bitowym procesorze ARM Cortex M4 oraz 48-bitowym układzie TI DSP. W górnej części obudowy uwagę zwraca 2,4-calowy kolorowy ekran dotykowy służący do ręcznego sterowania najważniejszymi funkcjami. Prawdziwy pokaz możliwości D12s oferuje aplikacja o nazwie Perlisten Audio Subs.
Za jej pośrednictwem użytkownik otrzymuje dostęp do najbardziej zaawansowanych ustawień, dzięki którym może dostroić brzmienie subwoofera zgodnie z własnymi upodobaniami i warunkami panującymi w pomieszczeniu. Z tyłu znalazła się nie tylko para wejść i wyjść niskopoziomowych na złączach RCA, ale również para wejść i wyjść na złączach XLR, co jednoznacznie wskazuje na to, że amerykański subwoofer jest przeznaczony m.in. do profesjonalnych instalacji kinowych.
Jakość dźwięku
Perlisten D12s daje niebywałe poczucie obcowania z ogromną mocą i rezerwą związaną z prezentacją dynamiki w skali makro. Jeszcze bardziej imponujące jest to, że bez względu na poziom głośności ustawiony podczas odsłuchu czy to muzyki, czy filmowych bądź koncertowych ścieżek dźwiękowych mamy świadomość pełnej kontroli, jaką amerykański subwoofer sprawuje nad basem. Cechuje się on szybkością, nienaganną motoryką oraz nieprzeciętną dynamiką i potęgą. Ostatni aspekt brzmienia powinien wywrzeć duże wrażenie na osobach preferujących jak najniżej zapuszczające się niskie tony, wprawiające w drżenie całe pomieszczenie odsłuchowe.
Oczywiście charakter basu będzie w dużej mierze zależał od przeprowadzonych ustawień, bo przecież można zmieniać jego charakterystykę. Przykładowo możemy go uszczuplić w wyższych partiach, a dociążyć i sprawić, by brzmiał bardziej masywnie w partiach najniższych. Dzięki takim nastawom możemy również charakter niskich tonów dostosować do określonej muzyki. Podczas odsłuchu muzyki Depeche Mode z płyty Blu-ray z teledyskami tej grupy ciekawy rezultat przyniosły właśnie ustawienia związane z nieznacznym uwypukleniem brzmienia najniższych partii basu, co zaowocowało m.in. jeszcze potężniej brzmiącą perkusją w utworze "Personal Jesus".
Z kolei w "World In My Eyes" syntezatorowa linia basowa odgrywająca pierwsze skrzypce w początkowej fazie tego utworu stała się bardziej masywna, a mimo to zachowała wyraźną dźwiękową fakturę, nie utraciła motoryki oraz szybkości wybrzmień – coś wspaniałego! Okazuje się więc, że kontrola dźwięku w wykonaniu D12s stoi na tak wysokim poziomie, iż nawet lokalnie pogrubiona charakterystyka basu nie jest w stanie wyprowadzić go z równowagi, a w bonusie dostajemy jeszcze większe emocje podczas odsłuchu ulubionej muzyki.
W filmach akcji subwoofer poradził sobie równie dobrze, bo np. ścieżka dźwiękowa do "Spectre" została odegrana w iście kinowym stylu – rozmach różnych efektów, doskonała kontrola każdego dźwięku odtwarzanego w paśmie basu oraz szybkość reakcji to cechy pożądane w wysokiej klasy systemach wielokanałowych. Nie ulega wątpliwości, że D12s poradzi sobie w każdej sytuacji.
Podsumowanie
Zamknięta obudowa, wzmacniacz o wysokiej mocy oraz wydajny głośnik niskotonowy – wszystkie te elementy plus zaawansowany układ sterujący pracą wzmacniacza i głośnika sprawiają, że D12s oferuje perfekcyjny bas z każdym rodzajem materiału dźwiękowego. Amerykański subwoofer należy do najnowocześniejszych jednostek tego typu dostępnych obecnie na rynku. Zaawansowana i sterowana cyfrowo konstrukcja bazująca na wzmacniaczu o potężnej mocy i głośniku niskotonowym zdolnym przenieść ją bez najmniejszych problemów jest jednocześnie prosta w obsłudze. Dzięki dodatkowym wejściom XLR oraz nieprzeciętnej efektywności D12s może z powodzeniem pracować w profesjonalnych instalacjach kinowych, nawet tych spełniających wyśrubowane normy THX Dominus. Mocna rekomendacja!