Dotychczas utarło się, że amplitunery AV nie dorównują klasą brzmienia wzmacniaczom dedykowanym tylko do stereo. Tymczasem okazało się, że Onkyo TX-RZ900 złamał ten stereotyp i zaskoczył wszystkich niesamowitym brzmieniem również w stereo. Do tej pory nie spotkałem się z czymś takim, a pewna granica dobrego brzmienia w stereo, którą Onkyo przekroczył, nie była osiągalna dla żadnego wielokanałowego urządzenia na porównywalnym poziomie cenowym. Ale cały czas mówimy o modelu TX-RZ900, a jak sprawdzi się urządzenie tańsze?
Onkyo TX-RZ800 z zewnątrz nie różni się od modelu droższego, który miałem okazję testować wcześniej. Jednak różnica w cenie wynosi grubo ponad dwa tysiące złotych, oczywiście na korzyść modelu TX-RZ800. To sugeruje, że poczyniono spore oszczędności, projektując ten amplituner. I tak rzeczywiście jest. Ten japoński producent stworzył niemal identycznie prezentujące się modele, ale różniące się znacznie zastosowaną w nich elektroniką. Można by rzec, że Onkyo TX-RZ900 został stworzony dla osób wymagających bezwzględnie wysokiej jakości brzmienia w stereo, nawet jeśli mają do czynienia z typowym urządzeniem do kina domowego. Natomiast Onkyo TX-RZ800 jest dedykowany głównie do wielokanałowych systemów kina domowego, a w stereo radzi sobie porównywalnie do większości dostępnych na rynku urządzeń tego typu.
Potencjalny klient ma więc możliwość wyboru między modelem droższym, ale bardziej uniwersalnym, a tańszym, oferującym znacznie słabsze brzmienie w stereo. Warto mieć to na uwadze, decydując się na jeden z tych dwóch modeli wyglądających niemal tak samo. A jeśli już jesteśmy przy wyglądzie, to należy poświęcić mu trochę uwagi. Japoński producent bardzo niechętnie zmieniał wygląd swoich urządzeń, a każdy kolejny model był łudząco podobny do poprzednika. Choć pod względem możliwości brzmieniowych i funkcjonalności nie można było im niczego złego zarzucić, to jednak na tle konkurencji, jak Denon, Yamaha czy Arcam, amplitunery Onkyo nie powalały na kolana ani designem, ani jakością użytych materiałów. Ale za sprawą serii RZ dużo się w tej kwestii zmieniło. Należy pochwalić projektantów z Kraju Kwitnącej Wiśni, którym udało się stworzyć nowoczesne, dynamiczne bryły, przyciągające wzrok ciekawą i przede wszystkim świeżą stylistyką.
Potęga wnętrza
Onkyo TX-RZ800 został zaprojektowany przede wszystkim z myślą o pracy w systemie wielokanałowym i chociażby z tego względu układ zasilający prezentuje się nieco inaczej niż w droższym modelu Onkyo TX-RZ900, w którym równie duży nacisk położono na sekcje audio związane z pracą w czystej konfiguracji stereo. W przypadku modelu TX-RZ800 zastosowano nieco tańsze rozwiązanie w postaci klasycznego transformatora liniowego o mniejszej mocy, ale zważywszy na fakt, jaką mocą dysponuje testowany amplituner, wciąż jest to na tyle wydajna jednostka, że bez problemu zaspokoi potrzebę na prąd wszystkich stopni wyjściowych. Onkyo od wielu lat bryluje w konstruowaniu amplitunerów kina domowego, a model TX-RZ800 jest owocem wieloletniego doświadczenia i to po prostu widać, zwłaszcza wewnątrz urządzenia.
Transformator liniowy dostarcza prąd do sekcji dużych elektrolitycznych kondensatorów zaprojektowanych pod kątem pracy w urządzeniach audio. Z kolei sekcja przedwzmacniacza została skonstruowana tak, że każdy ze stopni końcowych dysponuje własnym układem wydzielonym na osobnej drukowanej płytce. Wewnątrz oddzielono również indywidualnie zasilane sekcje wideo i audio, które dodatkowo podzielono na tor cyfrowy i analogowy. Jeśli zaś idzie o tylny i przedni panel, to na pierwszy rzut oka obydwie konstrukcje są praktycznie nie do odróżnienia – zarówno TX-RZ900, jak i TX-RZ800 posiadają identyczny zestaw złączy. Oprócz bogatego zestawu wejść HDMI użytkownik może również na różne sposoby korzystać z terminali wyjściowych ze stopni końcowych, konfigurując amplituner na przykład do zasilania kolumn znajdujących się w obszarze drugiej strefy, lub też napędzać dodatkowe kolumny przeznaczone do pracy w trybie Dolby Atmos.
Kinowa potęga i przestrzeń
W modelu Onkyo TX-RZ800 można wyczuć kinowy sznyt, co sprawia, że odtwarzane za jego pośrednictwem filmowe ścieżki nabierają rumieńców i rasowego brzmienia. Onkyo nie bawi się w półśrodki, więc dynamiczne sceny akcji traktuje bardzo poważnie – sekwencje pościgów z różnych części "Szybkich i wściekłych" wypadły autentycznie i naturalnie. Dynamika dźwięku stała na bardzo wysokim poziomie, a niskie tony trzymane były w ryzach niezależnie od tego, co działo się na ekranie. Muszę podkreślić, że tak jak droższy brat, a więc TX-RZ900, również i ten model potrafi operować niskimi tonami w takim stylu, że odzywają się one tylko wtedy, kiedy zachodzi taka potrzeba. Niekoniecznie będą z tego zadowoleni miłośnicy niekończących się subsonicznych tąpnięć, ale z drugiej strony Onkyo docenią fani rzetelnego przekazu z ponadprzeciętną kontrolą.
Słuchając z kolei koncertowych wydań z Blu-ray i DVD, odniosłem wrażenie, że w kwestii zasięgu basu w przypadku TX-RZ800 nie występują praktycznie żadne ograniczenia. Doświadczyłem tego zarówno podczas odsłuchu koncertu Stinga z krążka Blu-ray, jak i prób z różnymi wydaniami na SACD, głównie z muzyką w wykonaniu brytyjskiej grupy Depeche Mode. Oczywiście wiele będzie tutaj zależało od samych zespołów głośnikowych, ale jeśli zdecydujecie się na konfigurację z pełnowymiarowymi kolumnami podłogowymi (podczas sesji odsłuchowej wykorzystałem system marki Paradigm pochodzący z serii Monitor 9 + Center 3 + Atom oraz na zmianę zestaw oparty na frontowych kolumnach marki Klipsch RP-280F) i aktywnym subwooferem, najlepiej takim oferującym idealną kontrolę w paśmie niskich tonów (tutaj wykorzystałem jednostki REL S2 oraz Castle Classic Cube), to Onkyo jest w stanie pokazać swój cały potencjał, zwłaszcza w paśmie niskich tonów.
Onkyo TX-RZ800 jest wyrafinowaną jednostką wielokanałową, gdy odtwarzamy za jego pośrednictwem materiał muzyczny z albumów wydanych na Blu-ray, tak jak miało to miejsce w przypadku najnowszego albumu "The Endless River" zespołu Pink Floyd. W tym konkretnym przypadku Onkyo TX-RZ800 pokazał ogromny potencjał w zakresie reprodukcji sceny dźwiękowej. Przestrzeń była mocno nasycona we wszelkiego rodzaju detale, a tych na tej płycie jest sporo, dzięki czemu muzyka stała się niezwykle bogata w odbiorze, zwłaszcza w warstwach mikrodźwięków. Niewątpliwie Onkyo rozwija też skrzydła dzięki systemowi automatycznej kalibracji – działanie AccuEQ zostało usprawnione, a czas pomiaru mocno skrócony, co zdecydowanie zwiększyło komfort korzystania z tej opcji. Krzywa korektora zostaje dostosowana do akustyki pomieszczenia i to w znacznym stopniu pomaga uzyskać wyrównaną charakterystykę przenoszenia z określonych kolumn. Zdecydowanie przekłada się to na lepszą organizację przestrzeni – nie tylko główne źródła pozorne są lepiej zogniskowane, takie jak wokalista czy instrumenty na scenie, ale też wszelkie dźwięki porozrzucane w przestrzeni, co szczególnie dobrze było słychać podczas koncertu zespołu TOTO. Onkyo TX-RZ800 pracuje ze sporą rozpiętością dynamiczną, a dzięki temu da się wyczuć w jego brzmieniu pewną kulturę i dystans. Nie przypominam sobie, żeby w ciągu odsłuchów trwających niemal miesiąc Onkyo potknął się na jakimkolwiek materiale dźwiękowym.
Dynamika w skali makro robi szczególnie duże wrażenie, ponieważ narastające gwałtownie dźwięki nie wymykają się temu zwinnemu "Japończykowi" spod kontroli, nawet jeśli membrany głośnikowe co chwilę zmuszane są do pracy przy niemal maksymalnej amplitudzie wychyleń. Onkyo sprawia wrażenie konstrukcji dysponującej dużymi rezerwami prądowymi, czekając tylko na moment, w którym należy je uwolnić. Jeśli już taka chwila nastąpi, dzieje się to z iście zegarmistrzowską precyzją, jak niemal idealnie zaplanowane eksplozje ładunków pirotechnicznych. Onkyo jest też wyrównany brzmieniowo, a dzięki systemowi automatycznej kalibracji jest w stanie uzyskać prawidłowy balans tonalny z niemal każdymi zespołami głośnikowymi. Poza tym istnieje możliwość ręcznej korekty poszczególnych zakresów częstotliwości, więc miłośnicy wielokrotnie powtarzanych ustawień aż do uzyskania ich zdaniem złotego środka z pewnością będą zadowoleni.
Podsumowanie
Onkyo TX-RZ800 świetnie brzmi w kinie i poprawnie w stereo. W konfiguracji dwukanałowej nieco odstaje od droższego brata, modelu TX-RZ900, ale nie są to różnice drastyczne. Ci, którzy chcą mieć w domu przede wszystkim solidny i nowoczesny amplituner, spokojnie mogą zainwestować właśnie w tańszy model Onkyo TX-RZ800. Ryzyko, że komuś mogłaby się nie spodobać prezentacja brzmienia w wykonaniu tej japońskiej bestii, wydaje się minimalne. Ten amplituner urzeka wyposażeniem i funkcjonalnością dostosowaną do najnowszych obecnie panujących trendów, więc można do niego strumieniować muzykę, jak się Wam tylko podoba, a do tego sterować nim za pomocą tabletu lub smartfona. W konfiguracji wielokanałowej Onkyo urzeka klarownym, czytelnym i skrupulatnie reprodukowanym brzmieniem. Ten model został stworzony po to, aby czarować naturalnym, ale i potężnym dźwiękiem, jednak bez zbędnych fajerwerków, z jakimi często można spotkać się w przypadku znacznie tańszych konstrukcji. Widać, że producent postawił na jakość brzmienia, ale z racji ogromnego doświadczenia udało się również wyposażyć w mnóstwo udogodnień, dzięki czemu jest to obecnie jedna z najlepiej wyposażonych tego typu jednostek na rynku.
INFO Czytaj bezpłatne wydanie cyfrowe Hi-Fi Choice nr 1/2016, z którego pochodzi test