Onkyo znów bardzo pozytywnie zaskakuje, wprowadzając do oferty cztery nowe, świetnie wyposażone modele amplitunerów kina domowego. W katalogu pojawiła się jedna z bardziej zaawansowanych konstrukcji, a mianowicie model TX-RZ810 w cenie 5.899zł, a także nieco tańszy TX-RZ710 w cenie 4.299zł. Uwagę zwracają również dwie nowe budżetowe konstrukcje – TX-NR656 w cenie 2.899zł oraz TX-NR555 w cenie 2.499zł. Wszystkie te amplitunery zyskały na jakości dźwięku dzięki nowej technologii Dynamic Audio Amplification. Ponadto tańsze konstrukcje, dzięki użyciu równie wysokiej jakości podzespołów w torze audio jak w przypadku tych droższych modeli, zyskały jeszcze więcej. Nowe amplitunery są również lepiej wyposażone w różnego rodzaju ułatwienia obsługi oraz bazują na udoskonalonym systemie AccuEQ.
Onkyo wyspecjalizowało się przede wszystkim w produkcji amplitunerów oferujących świetny stosunek jakości do ceny, więc nie dziwi mnie fakt, że testowany model prezentuje się atrakcyjnie na tle podobnie wycenionych urządzeń konkurencyjnych, zwłaszcza pod względem wyposażenia w różnego rodzaju nowinki techniczne czy opcje zwiększające jego funkcjonalność.
Nowy pomysł
Onkyo TX-NR555 zmienił się nieco wizualnie – front posiada charakterystyczne podcięcie. Przeprojektowano również detale, takie jak szybka wyświetlacza czy pokrętła regulacyjne. Całość prezentuje świeży i atrakcyjny design, co cieszy tym bardziej, że japoński producent dopiero niedawno zmienił podejście do wyglądu swoich urządzeń. Oczywiście zmiany objęły nie tylko design, ale także elektronikę. Wprawdzie solidny i wydajny transformator H.C.P.S. pozostał, tak samo jak bateria z dwoma dużymi kondensatorami elektrolitycznymi marki Jamicon o pojemności 6.800µF każdy, ale zastosowano inne kondensatory w torze przedwzmacniaczy oraz stopni końcowych, które pochodzą od renomowanego producenta Nichicon i charakteryzują się niską impedancją oraz szybką reakcją (seria stworzona z myślą o urządzeniach audio). Również rezystory są znacznie wyższej jakości niż we wcześniejszych modelach za podobne pieniądze, a to też ma wpływ na poprawę jakości sygnału. Cały tor sygnałowy, ale również prądowy, opracowano z myślą o technologii Dynamic Audio Amplification mającej za zadanie poprawić dynamikę urządzenia nie tylko podczas dużych skoków natężenia dźwięku, ale również w tych najsubtelniejszych warstwach brzmieniowych, a więc w skali mikro. Ma to bezpośredni wpływ na lepiej zaakcentowany dźwięk zarówno ze ścieżek filmowych, jak i koncertów czy w ogóle podczas odsłuchu muzyki w stereo. Płytki drukowane sekcji wideo i audio wyizolowano, co pozwala zminimalizować szumy i zakłócenia. Sekcja fonii bazuje na najnowszej kości przetwornika cyfrowo-analogowego marki Asahi Kasei – jest to ośmiokanałowy model AK4458 charakteryzujący się możliwością pracy z maksymalną rozdzielczością 32-bitów i częstotliwością 384kHz. Obok wielokanałowego przetwornika znalazły się jeszcze kości Burr Brown PCM 5101A oraz PCM2911. Z kolei stopnie końcowe oparto na tranzystorach marki Toshiba (osiem par A1941+C5198).
Tylny panel cechuje się przejrzystym układem gniazd. Onkyo TX-NR555 może zasilać sekcję drugiej strefy na dwa sposoby – kierując sygnał do zewnętrznej stereofonicznej końcówki mocy napędzającej drugą parę kolumn stereo lub też przy wykorzystaniu własnych stopni końcowych kosztem ograniczenia liczby kolumn pracujących w trybie wielokanałowym. Mimo wszystko jest to dobre rozwiązanie dla osób chcących zaoszczędzić pieniądze na kupnie dodatkowego wzmacniacza napędzającego kolumny drugiej strefy. Podczas pierwszego uruchomienia TX-NR555 na ekranie telewizora pojawia się plansza w rozdzielczości HD z asystentem, ułatwiająca przechodzenie poprzez poszczególne etapy ustawień. Również układ automatycznej kalibracji AccuEQ działa szybko (w amplitunerach wcześniejszych generacji, zwłaszcza tych sprzed kilku lat, dosyć długo trzeba było czekać, aż urządzenie przebrnie przez cały proces pomiarów i ustawień, jednak od jakiegoś czasu japoński producent stosuje oprogramowanie wydatnie skracające ten czas). Zmienił się również pilot zdalnego sterowania – zmniejszono ilość przycisków i skupiono się głównie na poprawie współdziałania z menu ekranowym, co jeszcze bardziej upraszcza obsługę.
Wyśrubowana dynamika
Japoński producent chyba wziął sobie za punkt honoru jakość reprodukowanego dźwięku, a konkretnie dynamiki, bo muszę szczerze przyznać, że dawno nie pamiętam takiego skoku w jakości brzmienia między pojawiającymi się na rynku generacjami amplitunerów kina domowego. Jak wcześniej wspomniałem, TX-NR555 zbudowano w oparciu o elementy elektroniczne, jakie najczęściej znaleźć można w kilkukrotnie droższych amplitunerach bądź wzmacniaczach stereo. Japończycy mają też sporo pomysłów na redukcję zniekształceń i to rzeczywiście działa, bo znajduje bezpośrednie przełożenie na dźwięk.
Onkyo TX-NR555 w konfiguracji wielokanałowej brzmi piekielnie szybko, oferując zwinny dźwięk, błyskawicznie reagujący na rozgrywającą się na ekranie filmową akcję – wcześniejsze tanie modele brzmiały energicznie, ale nigdy nie zachwycały dynamiką, jak testowany TX-NR555. Podczas kilku sesji z filmami akcji w formatach Dolby TrueHD i DTS-HD Master Audio uświadomiłem sobie, jaki potencjał drzemie w tym niepozornym i przede wszystkim niedrogim urządzeniu. Przykładowo najnowsza część Bonda "Spectre" zabrzmiała w typowym kinowym stylu – efekty specjalne cechowały się wyśrubowaną do granic możliwości dynamiką, zwłaszcza w skali makro, a bas momentami wgniatał w fotel. Jest coś na rzeczy z technologią Dynamic Audio Amplification, ponieważ doskonale pamiętam brzmienie wcześniejszych budżetowych konstrukcji marki Onkyo i w porównaniu z nimi TX-NR555 oferuje dynamikę na znacznie wyższym poziomie.
Poszczególne dźwięki w skali dynamicznej są od siebie nienagannie odseparowanie, dzięki czemu słychać więcej, o wiele więcej niż we wcześniejszych modelach, nie tylko w przestrzeni, ale też na poziomie zróżnicowania energii detali. Dzięki temu słuchacz może odnieść wrażenie, że ten japoński amplituner w ścieżkach filmowych czy koncertowych odnajduje jeszcze więcej szczegółów niż inne urządzenia za podobne pieniądze. Co ciekawe, efekt ten zostaje jeszcze bardziej spotęgowany podczas odsłuchu w trybie dwukanałowym, a więc w klasycznym stereo – znane mi na pamięć utwory pochodzące z repertuaru Depeche Mode, U2 czy też Covenant zabrzmiały świeżo. Wręcz czułem się tak, jakbym odkrywał je z nieco innej, mniej znanej mi strony. Po prostu pewne instrumenty, dźwięki, detale są przez Onkyo uwypuklane, dzięki czemu nasza świadomość o ich istnieniu wzrasta, bo nasze uszy łatwiej je odbierają za sprawą wysokiego kontrastu. Muzyka reprodukowana przez TX-NR555 brzmi w istocie nieco inaczej niż do tego przywykłem, właśnie dzięki ponadprzeciętnie skrupulatnemu odwzorowaniu dynamiki, zwłaszcza w skali mikro. I to mi się bardzo w tym amplitunerze spodobało, bo nudą z pewnością nie wieje, a przyjemność z odkrywania na nowo znanych mi utworów okazała się ciekawym doświadczeniem.
Wracając jednak do konfiguracji wielokanałowej – podczas sesji odsłuchowej sięgałem również po wydania koncertowe i występy sceniczne takich zespołów, jak U2, Coldplay czy Pink Floyd. Za każdym razem amplituner potrafił wyłuskać z muzyki spore pokłady energii – brzmienie nieustannie pulsuje i jednocześnie przykuwa uwagę zróżnicowanym przekazem w pełnym paśmie, dzięki czemu miałem pełny wgląd w emocjonalny ładunek poszczególnych momentów w utworach czy też w scenach z filmów. TX-NR555 oferuje masywny, ale jednocześnie dobrze kontrolowany bas, co bezpośrednio przekłada się czytelność przekazu w paśmie niskich tonów – bas jest dosyć uniwersalny i nie trzyma się kurczowo nadmiernej twardości czy miękkości. Panorama wielokanałowa obrazowana jest obszernie i z naciskiem na to, co dzieje się na przedniej linii kolumn, natomiast tyły subtelnie uzupełniają efekty dookolne i dźwięki tła, zwłaszcza w ścieżkach filmowych (wynika to również z lepszej integracji pozostałych kolumn z przednimi, obsługującymi lewy i prawy kanał, ponieważ AccuEQ dostosowuje charakterystykę właśnie do frontowych zespołów głośnikowych). Z kolei testowe płyty z dźwiękiem w formacie Dolby Atmos pokazały duże umiejętności tego amplitunera w rysowaniu przestrzeni w pionie – dźwięki odtwarzane były wręcz holograficznie, z pożądaną precyzją pod kątem lokalizacji – tutaj wyraźnie słychać przewagę standardu Dolby Atmos nad DTS-HD Master Audio czy Dolby TrueHD.
Warto wiedzieć
Menu ekranowe modelu Onkyo TX-NR555 mocno zyskało na estetyce, również słynna intuicyjność pozostała, dzięki czemu nadal jest to urządzenie łatwe w obsłudze. Należy też podkreślić, że z punktu widzenia użytkownika lubiącego eksperymenty z akustyką bardzo ciekawą opcją jest korektor graficzny umożliwiający regulację intensywności dźwięku w różnych zakresach, dzięki czemu można dostosować charakterystykę brzmienia do własnych preferencji. Zdarza się, że układ automatycznej kalibracji nie do końca może trafić w nasz gust z ustawieniem poszczególnych zakresów częstotliwości, wtedy można ręcznie zaingerować w krzywą charakterystyki i przykładowo podnieść nieco intensywność brzmienia w zakresie średnich czy niskich tonów, albo też skorygować pewne niedostatki w dźwięku określonych zespołów głośnikowych.
Podsumowanie
Onkyo TX-NR555 odkrywa przed słuchaczem spore pokłady energii drzemiącej nie tylko na wydaniach z dźwiękiem wielokanałowym z płyt Blu-ray, ale też w klasycznym stereo, co wśród amplitunerów w tej cenie jest sporym skokiem w jakości dźwięku. Dynamika prezentowana przez ten budżetowy amplituner, zwłaszcza w warstwach mikro (co jest domeną znacznie droższych urządzeń), jest imponująca i niewątpliwie ma w tym swój udział specyfika konstrukcyjna TX-NR555.
Onkyo jest prostym i przyjaznym w obsłudze amplitunerem, oferującym intuicyjne i czytelne menu ekranowe z asystentem ustawień. Sporą zaletą tego modelu jest też możliwość bezprzewodowej współpracy z wieloma cyfrowymi źródłami dźwięku. Na tym przykładzie widać, że japońskie Onkyo nie zamierza zwalniać tempa i każdy kolejny model prezentuje się lepiej od poprzednika, co z pewnością przysporzy tej popularnej marce wielu nowych klientów.