Firma Harman/Kardon znana jest z produkcji designerskich głośników, a takie systemy, jak Aura Plus należą do tych bardziej okazałych gadżetów dźwiękowych. W katalogu firmy znajdziemy wiele małych bezprzewodowych głośników, wykorzystujących technologię Bluetooth. Przykładowo modele serii Omni, Esquire Mini czy Onyx mimo niewielkich gabarytów zaskakują rozmiarami reprodukowanego dźwięku i choć w przypadku tych urządzeń trudno jest rozpatrywać ich brzmienie w kategoriach dwukanałowego obrazu przestrzennego, to jednak przekaz dźwiękowy nastawiony na ekspresję i głębię w zakresie niskich tonów jest wciągający i przykuwa uwagę.
Aura Plus stworzono przede wszystkim z myślą o osobach ceniących nowoczesny design połączony z łatwością obsługi i zdolnością do adaptacji w różnych warunkach. Testowany zestaw głośnikowy wydaje się spełniać wszystkie te założenia, a przy tym oferuje czarujące brzmienie w sam raz szyte na miarę małego pokoju, sypialni, kuchni czy biura.
Odważna stylistyka
Amerykański producent modelem Aura Plus, a także innymi muzycznymi gadżetami pokazuje, jakim potencjałem dysponuje w zakresie wzornictwa. Zresztą wystarczy cofnąć się lata wstecz, aby przekonać się, że Harman/Kardon już od początków swojej działalności projektował urządzenia prezentujące się nietuzinkowo i stylowo. Amplitunery stereo i kina domowego już na trwałe wpisały się w designerski krajobraz tej amerykańskiej marki, chociażby za sprawą charakterystycznego płaskiego frontu z dużym podświetlonym pierścieniem, pełniącym funkcję pokrętła regulacji głośności. Jednak w ostatnich latach ten amerykański producent położył nacisk na sektor przenośnych zestawów głośnikowych, co zaowocowało powstaniem wielu ciekawych konstrukcji – sam jestem użytkownikiem niewielkiego dźwiękowego gadżetu o nazwie JBL GO i muszę przyznać, że jestem zaskoczony skalą reprodukowanego dźwięku tego maleństwa, a poręczność i wbudowany wydajny akumulatorek zapewniający długie godziny słuchania to jego dodatkowe atuty.
Aura Plus zaprojektowano przede wszystkim z myślą o pracy w pomieszczeniach mieszkalnych lub tam, gdzie po prostu mamy dostęp do sieci 230V. Nie jest więc tak mobilnym urządzeniem, jak JBL GO czy któryś z głośników z serii Omni lub Esquire Mini marki Harman/Kardon. Mimo to Aura Plus czaruje nietypowym wzornictwem i zwraca na siebie uwagę. Sporą powierzchnię obudowy stanowi przezroczysta komora akustyczna, w której pracuje celulozowy przetwornik niskotonowy. Wewnątrz użyto deflektora w kształcie turbiny, poprzez który wydobywają się fale dźwiękowe promieniowane przez tylną część membrany głośnikowej stożka niskotonowego – ze względów estetycznych w grę nie wchodziło żadne tłumienie za pomocą jakichkolwiek materiałów. Z drugiej jednak strony głośnik jest odcięty przez filtry na tyle nisko, że nie ma potrzeby stosowania żadnych dodatkowych materiałów tłumiących, poza tym komora ma bardzo sprzyjający akustycznie kształt. Tuż pod płócienną maskownicą (zamocowana na stałe) ukryto głośniki obsługujące zakres średnich i wysokich tonów. Sterowanie odbywa się również nietypowo, bo za pośrednictwem sensorów dotykowych, za pomocą których można przełączać obsługiwane przez Aura Plus źródło (sensor zmienia wtedy kolor – np. na zielony, kiedy obsługiwany jest AirPlay lub DLNA, albo na niebieski, gdy urządzenie sparowano ze smartfonem poprzez Bluetooth), włączyć lub wyłączyć, a także regulować poziom głośności, przesuwając palcem po skalowanym subtelnymi uwypukleniami pasku między punktami plus i minus. Oczywiście można również korzystać ze zdalnego sterowania, na przykład z poziomu smartfona – należy wtedy zainstalować specjalnie w tym celu przygotowaną aplikację Harman Kardon Remote, dostępną na iOS lub Android i gotowe.
Ezoterycznie, ale i mocno
System głośnikowy Aura Plus z każdą kolejną minutą odsłuchu zyskiwał moją sympatię. A muszę przyznać, że do takich designerskich nowinek zawsze podchodziłem ze sporą rezerwą. Kiedyś było tak, że jak coś fajnie wyglądało i było tanie, to niekoniecznie musiało dobrze grać. Ale te czasy odchodzą w zapomnienie, bo wyścig między poszczególnymi firmami sprawił, że na rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej designerskich urządzeń, które oferują brzmienie dobrej jakości. Do takich z pewnością trzeba zaliczyć Aura Plus, system, który dla wielu z Was może okazać się fajnym muzycznym gadżetem do słuchania muzyki na co dzień. Wiadomo przecież, że Aura Plus nie należy do audiofilskich urządzeń reprodukujących dźwięk na poziomie, do którego dążą zaawansowani melomani. Jednak z racji swojego brzmieniowego charakteru ten system zdołał zaskoczyć nawet mnie, a niejedno już słyszałem. Kompaktowa obudowa mieszcząca w sobie mały przetwornik niskotonowy potrafi wytworzyć bas o imponującej skali, rzekłbym, że na takim poziomie, z jakim zwykle mamy do czynienia w przypadku niedrogich, sporej wielkości kolumn podstawkowych lub smukłych podłogówek. Tak czy inaczej, jeśli miałbym mówić o najmocniejszych stronach Aura Plus, to w pierwszej kolejności wskazałbym właśnie na obszerny bas o wręcz imponującej skali. Obojętnie czy sięgałem po klasykę, rock, jazz, czy przykładowo pulsującą rytmem muzykę elektroniczną w wykonaniu Liquid Divine, zawsze do moich uszu docierał zwarty, masywny bas brzmiący z rozmachem, jakiego można by się spodziewać po dużo większych kolumnach.
Aura Plus oferuje brzmienie o dosyć rozłożystej przestrzeni, ale nie należy jej postrzegać w kategoriach stereofonii. Po prostu dźwięki odrywają się od urządzenia, ale ze zdefiniowaniem ich lokalizacji może być problem – moją szczególną uwagę zwrócił natomiast fakt, że Aura Plus znacznie zyskuje na reprodukcji przestrzennej, jeśli pracuje w słabo wytłumionym pomieszczeniu. Odbicia od dużych powierzchni z pewnością wspomagają tutaj wrażenie przestrzenności, więc przyszli użytkownicy Aura Plus dysponujący właśnie takiego rodzaju pokojami czy biurami mogą sporo zyskać. Harman/Kardon zawsze powinien być jednak ustawiony tak, żeby firmowe logo i dotykowy regulator głośności był skierowany w miejsce odsłuchu. Wiąże się to z tym, że osie promieniowania fal akustycznych najkorzystniej wypadają właśnie przy takim ustawieniu, chociażby ze względu na ulokowanie głośników obsługujących zakres średnich i wysokich tonów w specyficznych miejscach.
Aura Plus znacznie zyskuje na reprodukcji przestrzennej, jeśli pracuje w słabo wytłumionym pomieszczeniu. Odbicia od dużych powierzchni z pewnością wspomagają wrażenie przestrzenności
Harman/Kardon oferuje całkiem przyzwoitą dynamikę i słuchanie za jego pośrednictwem rocka czy nawet muzyki klubowej okazuje się sporym zaskoczeniem – jeśli macie ochotę w biurze urządzić imprezę, to Aura Plus wywiąże się z tego zadania śpiewająco. Dźwięk tego głośnikowego zestawu określiłbym jako nastawiony na pulsujący rytm i wydobywanie z muzyki istoty jej brzmienia, a więc wszystkiego co powoduje, że odczuwamy ją bardziej w kategoriach związanych z emocjami niż namacalnością opartą na typowo kreślonej scenie dźwiękowej. Harman/Kardon ma być urządzeniem, które wypełnia pokój/biuro muzyką, umilając nam czas podczas codziennych czynności domowych. Jego dodatkowym atutem ma być oryginalny, nowoczesny wygląd. I z tych zadań wywiązuje się bardzo dobrze.
Warto wiedzieć
Aura Plus bazuje na ciekawym rozwiązaniu wzmacniającym pasmo w zakresie niskich tonów. Nietypową i oryginalnie prezentującą się obudowę wyposażono w aerodynamicznie ukształtowany tunel rezonansowy – układ bas-refleks nie jest jednak jedynym elementem wzmacniającym bas, ponieważ ulokowany od spodu celulozowy stożek niskotonowy promieniuje bezpośrednio na powierzchnię, na której ustawimy Aura Plus. Jeśli dodamy do tego fakt, że w wyniku niezbyt wysokich gumowych nóżek użytych w Aura Plus między obudową a blatem, na przykład stolika, biurka czy komody, powstaje szczelina działająca podobnie jak układ bas-refleks, to okaże się, że tak naprawdę niskie tony wzmacniane są obopólnie. Tak pracujący układ cechuje się właśnie tym, że ze stosunkowo niewielkiej objętości komory akustycznej udaje się uzyskać spore wzmocnienie w paśmie niskich tonów (podobnie jak w przypadku aktywnego subwoofera wyposażonego w komorę izobaryczną), dzięki czemu obudowa wciąż może zachować kompaktowe wymiary. Jak wiadomo, Aura Plus dysponuje niewielką komorą akustyczną, a mimo to bas zarówno pod względem obszerności brzmienia, głębi, jak i masy charakteryzuje się osiągami, jakich można by się spodziewać po całkiem pokaźnych skrzyniach. To jest właśnie tajemnica tak masywnego brzmienia Aura Plus w zakresie niskich tonów.
Podsumowanie
Aura Plus umożliwia komunikację z przenośnymi źródłami sygnału dźwiękowego zarówno poprzez Bluetooth, jak również AirPlay i DLNA. Dzięki temu bez problemów współpracuje niemal ze wszelkimi mobilnymi i stacjonarnymi źródłami dźwięku – smartfonami, tabletami, komputerami itp.
Harman/Kardon w przypadku Aura Plus postawił na niecodzienny projekt – pomysłowo skonstruowana obudowa nie tylko futurystycznie wygląda, ale też zapewnia bardzo dobre warunki pracy celulozowemu stożkowi odtwarzającemu zakres niskich tonów. Bas pozytywnie zaskakuje rozmiarami, masą i głębią. Przestrzeń jest nietypowa, tak jak nietypowe jest samo urządzenie. Swego rodzaju ulotność przestrzenna, trudna do zdefiniowania, ma swój urok i sprawdzi się wszędzie tam, gdzie akustyka danego pokoju nie jest jego najmocniejszą stroną. Testowany zestaw głośnikowy ma jednak tę zaletę, że można go postawić praktycznie wszędzie, gdyż nie zajmuje zbyt wiele miejsca, a skala brzmienia, jaką dysponuje, jest imponująca. Aura Plus jest też łatwy, wręcz intuicyjny w obsłudze, a sensory dotykowe dopełniają komfortu użytkowania. Amerykański Harman/Kardon po raz kolejny pokazał, że potrafi projektować adresowane do szerokiego grona użytkowników, dobrze brzmiące urządzenia, a przy tym świetnie wyglądające.