Obecnie najbardziej okazałą jednostką spośród aktywnych subwooferów marki Wilson, jest model SUB-12. Dysponuje on wzmacniaczem o mocy 250W i głośnikiem niskotonowym z membraną o średnicy 305mm. W przypadku tego modelu na uwagę zasługuje fakt, że głośnik o dość dużej średnicy został zamknięty w skrzynce o kompaktowych wymiarach. Dzięki temu SUB-12 nie zajmuje aż tak wiele miejsca.
W paśmie najniższych partii basu SUB-12 wspomagany jest układem rezonansowym opartym na tunelu bas-refleks, wyprowadzonym od spodu. Taka kombinacja pozwala zyskać na charakterystyce niskich tonów, ponieważ fale dźwiękowe opuszczające tunel rezonansowy rozchodzą się równomiernie. Dodatkowo zostają wzmocnione przez podłogę, dzięki czemu efektywność w paśmie basu również wzrasta. Tak zaprojektowany aktywny subwoofer ma zaspokoić potrzeby bardziej wymagających użytkowników, wciąż jednak poszukujących produktów za rozsądne pieniądze.
SUB-12 można zatem uznać za konstrukcję minimalistyczną, jednak oferującą spory wachlarz możliwości w różnych instalacjach oraz pomieszczeniach.
To co najważniejsze
SUB-12 ma sztywną wentylowaną skrzynkę, wykonaną z grubszych, niż standardowe, płyt MDF. Wewnątrz zastosowano dodatkowe wzmocnienia poprzeczne, a także wytłumienie z wełny syntetycznej. Jak wspomniałem wcześniej, tunel układu bas-refleks wyprowadzono od spodu, a więc zamontowano go do dolnej ścianki. Tak zlokalizowany bas-refleks pozwala w pełni wykorzystać jego zalety i nie wymusza zastosowania większej obudowy niż, gdyby umieszczono go z przodu lub z tyłu. Ale dla uzyskania optymalnej charakterystyki niskich tonów, poprzez optymalną odległość głośnika od podłogi, zastosowano dość wysokie, gumowe stopki antywibracyjne.
SUB-12 dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych – najtańszej czarnej matowej w winylowej okleinie, oraz w droższym wariancie, w postaci dwóch błyszczących lakierów do wyboru: czarnym lub białym. W zestawie jest również płócienna maskownica przewidziana dla części frontowej z głośnikiem. Maskownica jest solidnie wykonana i wyposażona w klasyczny system montażu oparty na kołkach.
W przypadku SUB-12 zdecydowano się na największy głośnik niskotonowy, jaki do tej pory instalowano w subwooferach marki Wilson. Jest to jednostka o średnicy 305mm, wyposażona w celulozową, usztywnianą w procesie powlekania, membranę. Ten wydajny woofer dysponuje solidnym, masywnym, wentylowanym układem magnetycznym, umieszczonym wokół długiej szczeliny magnetycznej, w której porusza się cewka. Tak przygotowany głośnik zdolny jest do pracy przy dużych amplitudach wychyleń, co w połączeniu z niemałą przecież membraną, zapewnia efektownie odtwarzany bas.
W przypadku SUB-12 producent zdecydował się wykorzystać wzmacniacz pracujący w klasie D. Przypomnę, że model mniejszy SUB-8, który miałem okazję wcześniej testować, dysponuje wzmacniaczem klasy AB. Ze wzmacniaczy D-klasowych można uzyskać większą moc, więc SUB-12 jest w stanie wygenerować 250W mocy ciągłej, co jest wartością w zupełności wystarczającą, aby sprawnie napędzać mocny woofer. Wzmacniacz współpracuje z wydajnym impulsowym układem zasilającym.
Tylny panel wyposażono w najważniejsze wejścia niskopoziomowe w wersji stereo oraz LFE, dzięki którym SUB-12 można zintegrować z systemem kina domowego, ale również z klasycznym systemem stereo. Jeśli chodzi o ten ostatni, to tylko w sytuacji, gdy wzmacniacz zintegrowany dysponuje specjalnym, niskopoziomowym wyjściem dla subwoofera lub analogowymi wyjściami RCA stereo.
Na pulpicie regulacyjnym tylnego panelu znalazł się potencjometr służący do płynnej regulacji odcięcia górnego zakresu częstotliwości (zakres regulacji wynosi od 40HZ do 200Hz), a także potencjometr obsługujący regulator fazy w zakresie od 0 do 180 stopni. Płynna regulacja fazy może okazać się szczególnie ważną opcją w sytuacji, gdy subwoofer wyląduje w nietypowym miejscu. Wówczas "złapanie" właściwej fazy nie ogranicza się tylko do wyboru między wartością 0 lub 180 stopni, ale można również skorzystać z wartości pośrednich.
SUB-12 bazuje także na trybie auto, uruchamiającym wzmacniacz, gdy sygnał pojawi się na jego wejściach. Jednak najciekawszą opcją wydaje się być funkcja Bass Extension. Dotyczy ona dodatkowego wzmocnienia basu w zakresie od 0 do 6dB w punkcie 35Hz, co wpływa na uzyskanie jeszcze większego poczucia głębi i masywności dźwięku. Opcja ta z pewnością zainteresuje miłośników subsonicznych uderzeń i potężnego, masywnego basu.
Zwinność i precyzja
Wilson SUB-12 lubi kino akcji, ale też muzykę odtwarzaną dwukanałowo, przy czym należy zaznaczyć, że to właśnie w konfiguracji wielokanałowej zapewni najlepsze i najbardziej efektowne brzmienie. Spora membrana głośnika niskotonowego, współpracująca z kompaktową, wentylowaną obudową doskonale "wgryza" się w rytmikę narzuconą przez procesor amplitunera kina domowego.
W konfiguracji z amplitunerem Marantz SR7015 brzmienie jakie udało mi się uzyskać, cechowało się rasowym kinowym uderzeniem ze sporą masą niskich tonów, generowanych przez SUB-12. Nie mogłem również narzekać na brak rozciągnięcia basu do najniższych partii w koncertowych utworach Pink Floyd z trasy "Pulse". Wilson SUB-12 znakomicie poradził sobie z oddaniem niskotonowych pomruków przy zachowaniu kontroli na poziomie jednostek dysponujących znacznie wyższą mocą. Tego suba jest trudno wyprowadzić z równowagi, nawet gdy głośność w paśmie niskich tonów ustawimy nieco wyżej niż wynikałoby to z ustawień przeprowadzonych przez system automatycznej kalibracji.
Po subwooferze na tym poziomie cenowym nie spodziewałem się tak treściwego i zróżnicowanego odwzorowania muzyki w zakresie niskich tonów. Podczas odsłuchu w trybie wielokanałowym kilku płyt SACD brytyjskiej grupy Depeche Mode, przekonałem się, że Wilson gra mocno nasyconym, plastycznym i melodyjnym basem, sprawnie nadążającym za rytmem wyznaczanym przez poszczególne nagrania. SUB-12 nie ma żadnych problemów z odtworzeniem dużych skoków dynamiki. Nawet przy wysokich poziomach głośności, nagłe spiętrzenia dźwięku w skali makro, odtwarzał bez zadyszki i ze swobodą typową dla subwooferów wyposażonych we wzmacniacz klasy D.
Po subwooferze na tym poziomie cenowym, nie spodziewałem się tak treściwego i zróżnicowanego odwzorowania muzyki w zakresie niskich tonów
W filmach akcji nagłe ataki nisko zapuszczającego się basu SUB-12 odtwarza z potęgą godną znacznie większych konstrukcji, mimo że został wyposażony w stosunkowo niewielką, wentylowaną obudowę. W jego przypadku udanie połączono wszystkie cechy rasowego, kinowego subwoofera przy jednoczesnym zachowaniu niewielkich rozmiarów obudowy. Warto również zaznaczyć, że zwykle to jaką jakością basu dysponuje aktywny subwoofer, mocno definiują systemy stereo.
W konfiguracji dwukanałowej, przy wykorzystaniu wzmacniacza Taga Harmony HTA-1000B, dysponującego wyjściami z przedwzmacniacza, mogłem ocenić walory dźwiękowe SUB-12. W trybie dwukanałowym ważne jest żeby ustawić dobrze częstotliwość odcięcia oraz fazę, bo nie zrobi tego za nas procesor, jak w przypadku amplitunera kina domowego. Sporo więc zależy zatem od ręcznych ustawień subwoofera pracującego w stereo. Jeśli dokonamy prawidłowych nastaw, SUB-12 odwdzięczy się nam konturowym i dobrze kontrolowanym basem, co jest szczególnie ważne w przypadku instalacji dwukanałowej. Albowiem najważniejszą rolą aktywnego subwoofera w systemie stereo jest dopełnienie basu w jego najniższych składowych, bez wpływu na jego charakter w wyższych partiach, odtwarzanych już przed lewą i prawą kolumnę.
Jeśli odpowiednio nisko ustalimy punkt odcięcia górnej częstotliwości podziału oraz równie rzetelnie dobierzemy poziom głośności, to SUB-12 z pewnością odwdzięczy się nam równym i dobrze wyważonym w proporcjach basem, dopełniając jednocześnie dźwięk w najniższe składowe o odpowiedniej masie.
Warto wiedzieć
Wzmacniacze klasy D na dobre opanowały sektor produkcyjny związany z aktywnymi subwooferami. Tego typu wysokoefektywne wzmacniacze, charakteryzują się wysoką sprawnością i mają wiele innych zalet. Oprócz niewielkich rozmiarów, są to także jednostki wydzielające znacznie mniej ciepła niż klasyczne wzmacniacze klasy AB. Co to oznacza? Przede wszystkim konstruktor wzmacniacza klasy D nie jest zmuszony do stosowania dużych radiatorów, które zwykle zajmują sporo miejsca wewnątrz urządzenia.
Poza tym stopnie końcowe pracują przy znacznie niższych temperaturach, nawet w sytuacjach niemal pełnego obciążenia. To ogranicza ryzyko uszkodzenia tranzystorów mocy, na skutek ich ciągłego przegrzewania. Zatem w przypadku wzmacniaczy klasy D ryzyko uszkodzenia na skutek termicznego przeciążenia w zasadzie nie istnieje, czego nie można powiedzieć o wzmacniaczach klasy AB, zdecydowanie bardziej narażonych na tego typu usterki.
Podsumowanie
SUB-12 jest obecnie topową jednostką w ofercie aktywnych subwooferów marki Wilson, a to do czegoś zobowiązuje. Z niewielkiej kompaktowej, wentylowanej tunelem bas-refleks obudowy, wyposażonej w solidny 30-centymetrowy głośnik niskotonowy, napędzany przez 250-watowy wzmacniacz klasy D, producentowi udało się wycisnąć chyba wszystko, co z takiej konfiguracji jest możliwe.
SUB-12 w kinie domowym potrafi zaskoczyć basem o rozmiarach i zasięgu, jakiego raczej nie spodziewalibyśmy się po jednostce tej wielkości. Zakres niskich tonów, co jest typowe dla subwooferów wyposażonych we wzmacniacze klasy D, odtwarzany jest bez zadyszki, ale efektownie i dynamicznie, przy zachowaniu kontroli na bardzo dobrym poziomie. Podobnie w stereo, SUB-12 wykazał się sporym zaangażowaniem w prawidłowo odwzorowaną rytmikę w paśmie basu.
Jeśli stoimy przed trudnym wyzwaniem, związanym z wyborem odpowiedniego aktywnego subwoofera i zależy nam na wydajnym, ale jednocześnie cechującym się niewielkimi rozmiarami modelem w niewygórowanej cenie, to Wilson SUB-12 jest pozycją obowiązkową do rozważenia.