Amerykańska firma JL Audio powstała w 1975 roku w mieście Miramar w hrabstwie Broward stan Floryda. Nazwa powstała od pierwszych liter imion założycieli (James Birch i Lucio Proni). Firma, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, znana jest z produkcji głośników niskotonowych do car audio. Jest to jednak tylko część oferty, bowiem JL Audio w swoim katalogu posiada również głośniki do łodzi i jachtów (co nikogo nie powinno dziwić, bowiem działa w stanie Floryda) oraz co najważniejsze, aktywne subwoofery przeznaczone do domowego audio. Są modele nie tylko w klasycznych skrzynkach, ale również w specjalnych płaskich obudowach dostosowanych do montażu w ścianach.
W przypadku subwooferów aktywnych, ofertę podzielono na cztery główne linie, zaczynając od najwyższej – Gotham, Fathom, E-Sub i Dominion. W przypadku serii Gotham istnieje tylko jeden produkt – g213v.2-Gloss, w cenie aż 115 tysięcy złotych! Określany jest przez producenta "Króla Basu". Wyposażono go w dwa najbardziej zaawansowane w historii firmy, 35-centymetrowe głośniki niskotonowe, wzmacniacze zdolne wygenerować 4500W mocy oraz system automatycznej optymalizacji akustyki pomieszczenia – D.A.R.O. W znajdującej się niżej w katalogu serii Fathom są cztery konstrukcje i tyle samo jest w serii E-Sub. Dla osób dysponujących mniej zasobnym portfelem firma proponuje najtańszą serię Dominion.
Testowany aktywny subwoofer e112-ASH jest najwyżej pozycjonowanym modelem w serii E-Sub w której znalazła się jeszcze druga bliźniacza konstrukcja w wersji wykończonej na wysoki połysk, a także niższe modele e110-ASH oraz e110-Gloss, o nieco mniejszej mocy. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie subwoofery z serii E-Sub wyposażono w zaawansowane konstrukcyjnie niskotonowe głośniki o bardzo nietypowej budowie układu napędowego, a także autorską technologię DMA.
Budowa
To właśnie technologia DMA wzbudziła moje największe zaciekawienie, bowiem odnosi się ona do złożonego procesu powstawania każdej części w oparciu o algorytm modelowania napędów i zawieszeń głośnikowych określanym jako analiza elementów skończonych. Dzięki tej technologii, którą firma JL Audio zaczęła stosować jeszcze w późnych latach dziewięćdziesiątych, wykorzystywany jest specjalny sterownik wiernie śledzący poziom sygnału wejściowego na wszystkich poziomach mocy dostarczanej przez wzmacniacz do głośnika. To z kolei pozwala zoptymalizować siłę pracy układu napędowego głośnika w czasie rzeczywistym. Układ ten ma po prostu zapewnić najwyższą możliwą wydajność głośnika, bez ryzyka przeciążenia któregoś z jego elementów. Chodzi tu zarówno o przeciążenia mechaniczne na skutek niekontrolowanego nadmiernego wychylenia całego układu drgającego, jak i przeciążenia termiczne, wynikające z nadmiernej temperatury cewki w momentach najwyższego obciążenia prądem. Dzięki temu układowi skutecznie zmniejszono zniekształcenia dźwięku.
Kolejną cechą charakterystyczną wyróżniającą ten subwoofer na tle konkurencji jest to, w jaki sposób zaprojektowano głośnik niskotonowy. Jego budowa jest nietypowa, bazująca na zupełnie innej wizji głośnika. Przetwornik niskotonowy cechuje się bowiem potężnym, długim karkasem, zawieszonym w dwóch punktach za pośrednictwem dwóch resorów centrujących. Do tego dochodzi jeszcze zawieszenie membrany, więc cały układ drgający głośnika podparty jest łącznie w trzech punktach, a nie w dwóch, jak ma to miejsce w przypadku większości głośników niskotonowych. Dzięki temu udało się maksymalnie oddalić cewkę od membrany żeby nie zakłócały się nawzajem. Taki napęd głośnika zapewnia komfortowe warunki pracy zarówno samej cewce głośnikowej, jak i membranie.
Głośnik niskotonowy ze względu na specyficzną konstrukcję jest potężny, zwłaszcza w okolicy kosza. Wydłużony karkas wymusił bowiem nietypowy wygląd kosza głośnikowego. Jest on odlany z metali lekkich, ma długie użebrowanie i otwartą, przewiewną przestrzeń pod ostatnim resorem centrującym, za którym znalazła się cewka działająca w szczelinie magnetycznej współpracującej z potężnym, podwójnym układem magnetycznym. Głośnik jest tak długi, że jego układ magnetyczny kończy się praktycznie tuż przed wzmacniaczem na tylnej ściance skrzynki. Natomiast sama obudowa jest wzmocniona w kilku punkach poprzecznymi wieńcami.
JL Audio serii E-Sub wyposażono w bardzo wygodny panel sterowania znajdujący się w tylnej części górnej ścianki, więc użytkownik ma łatwy dostęp do wszelkich regulacji i przełączników. Z tyłu, tuż pod aluminiowym użebrowanym radiatorem, znalazł się panel z wejściami. W ich obrębie można wyróżnić zarówno stereofoniczne (w tym jedno do obsługi kanału LFE) wejścia niskopoziomowe na złączach RCA, jak i dwukanałowe wysokopoziomowe do bezpośredniego łączenia subwoofera ze wzmacniaczami stereo za pośrednictwem wyjść ze stopni końcowych.
Jakość dźwięku
E-Sub e112-ASH może zrobić ogromne wrażenie nawet na doświadczonych użytkownikach systemów wielokanałowych. Wydaje się, że JL Audio łamie bariery i przekracza wszelkie granice pod względem osiągów, co znajduje przełożenie na jego brzmienie. Daje on poczucie pełnej kontroli nad zakresem niskich tonów. Nie ma znaczenia z jakimi poziomami basu będzie musiał się zmierzyć, bo niezależnie od zróżnicowania dynamicznego materiału muzycznego i poziomu głośności, dźwięk w paśmie niskich tonów będzie odtwarzany bez najmniejszych śladów kompresji czy zniekształceń. JL Audio jest tak zaprojektowany i tak wykonany, że praca przy nawet najwyższych poziomach głośności jest dla niego czymś normalnym. Przekonałem się o tym wsłuchując się w potężne basowe pomruki podczas filmowych projekcji, a także muzycznych odsłuchów z płyt Blu-ray, DVD-Audio i SACD, zrealizowanych wielokanałowo.
Wydaje się, że JL Audio łamie bariery i przekracza wszelkie granice pod względem osiągów, co znajduje przełożenie na jego brzmienie.
JL Audio zaliczam do subwooferów, które sprawdzą się zarówno z muzyką, jak i filmami, bez względu na to czy będziemy go używać w konfiguracji wielokanałowej czy dwukanałowej. W stereo przy wykorzystaniu wejść wysokopoziomowych i wpięciu w terminale wyjściowe ze stopni końcowych wzmacniacza Heed Elixir LE30, który napędzał podstawkowe kolumny Klipsch RP-600M II, uzyskałem solidne, ale i konturowe brzmienie. Kiedy materiał dźwiękowy tego wymagał, do pracy wkraczał E-Sub e112-ASH schodząc piekielnie nisko. W tej kwestii zdawał się nie mieć absolutnie żadnych ograniczeń o czym przekonałem się wsłuchując się w szybkie ataki instrumentów operujących w basie na albumie "Amarok" Mike'a Oldfielda szokującego dynamiką i nagłymi skokami głośności. A muzyka organowa to już mistrzostwo świata! E-Sub e112-ASH sięgał granicy infradźwięków, a potężne fale basowe odczuwałem całym ciałem, a nie tylko uszami.
W konfiguracji dwukanałowej JL Audio szybko nadążał za rytmiką wyznaczaną przez system stereo oraz oferował zróżnicowany bas i to mi się w nim najbardziej podobało. Są to bowiem te aspekty brzmienia w konfiguracji dwukanałowej, z którymi nie każdy subwoofer potrafi sobie dobrze poradzić. Muszę podkreślić duży wpływ na taki charakter dźwięku miał też kabel zasilający marki Kimber, jaki otrzymałem do testu razem z subwooferem. W porównaniu do zwykłego fabrycznego kabla zasilającego, model PK10 Base z oferty marki Kimber pozytywnie wpłynął na walory brzmieniowe subwoofera JL Audio. E-Sub zyskał na konturowości i zróżnicowaniu, ale też, co było dla mnie zaskoczeniem, operował basem z jeszcze większą kulturą, co idealnie pasowało do wymagającej muzyki jazzowej i klasyki.
Natomiast w systemie wielokanałowym przy wpięciu w wyjście subwooferowe amplitunera, udało mi się uzyskać dźwięk na poziomie, jaki da się osiągnąć wyłącznie z najwyższej klasy subwooferami aktywnymi. Pamiętam, że podobne wrażenie zrobił na mnie hi-endowy sub marki Paradigm. Tutaj mamy taką różnicę, że JL Audio gra na poziomie hi-end, ale wciąż przy zachowaniu rozsądnej ceny.
W utworach brytyjskiej grupy Depeche Mode zmiksowanej do postaci wielokanałowej, dostępnej zarówno na płytach SACD, jak i DVD-Audio w formacie DTS 96/24, bas pojawiał się tylko, gdy zachodziła taka konieczność. Jednak gdy już do tego dochodziło, bas błyskawicznie się wzbudzał i wygasał z niesamowitą szybkością i kontrolą. Po raz kolejny przekonałem się również, że JL Audio potrafi zapuścić się w basie tak nisko, jak wymaga tego muzyczny materiał. W utworach jak "Personal Jesus" czy "The Landscape Is Changing", bas pulsował z ponadprzeciętną energią i siłą przebicia, schodząc jednocześnie do rejonów, z istnienia których nie każdy może sobie zdać sprawę słuchając tej muzyki przy wykorzystaniu mniej zaawansowanego konstrukcyjnie subwoofera.
Podsumowanie
JL Audio jest potentatem w produkcji aktywnych subwooferów, zwłaszcza na kontynencie amerykańskim. Ale dzięki rozwiniętej sieci dystrybucji produkty tej marki są od wielu lat dostępne również w Europie, a od niedawna na rodzimym rynku. JL Audio specjalizuje się w tej wydawałoby się wąskiej dziedzinie jaką jest produkcja subwooferów, które zadowolą nawet najbardziej wymagających użytkowników.
Test modelu E-Sub e112-ASH wykazał, że również konstrukcje należące do tańszych serii reprezentującej produkty średniej klasy są w stanie osiągać poziom brzmienia jaki do tej pory zarezerwowany był tylko dla najlepszych subwooferów.
Amerykański subwoofer wyposażono we wszystkie niezbędne udogodnienia, dzięki czemu sprawdzi się on zarówno w konfiguracji dwukanałowej, jak i kinowej. Relatywnie wysoką cenę tego produktu i tak należy uznać za okazyjną uwzględniając jego możliwości brzmieniowe. Ode mnie zasłużona rekomendacja!