Firma Marantz wprowadził do sprzedaży dwa najnowsze amplitunery z serii Cinema, model 50 oraz 60. Ale w niedługim czasie swoją premierę mają mieć również, tańszy Cinema 70s, droższy Cinema 40 i kinowy hi-endowy system dzielony, bazujący na przedwzmacniaczu/procesorze AV10 oraz końcówce mocy AMP10. W przeciwieństwie do konstrukcji z wcześniejszych lat, najnowsze amplitunery prezentują nowy bardziej futurystyczny styl wzorniczy, nawiązujący do komponentów stereo z serii 30. Zadbano także o wiele innych rozwiązań, ułatwiających obsługę nowych amplitunerów kina domowego, czy też zwiększających ich funkcjonalność.
Nowy model Cinema 50 należy do konstrukcji wyższej klasy średniej i jest mu niedaleko do Cinema 40, zarówno pod względem rozwiązań technologicznych, jak i wydajności wzmacniaczy. Zastosowano tu wydajny dziewięciokanałowy wzmacniacz pracujący w klasie AB, a także szeroką gamę wyjść z przedwzmacniacza, łącznie z czterema niezależnymi wyjściami dla aktywnych subwooferów. To oznacza, że mamy do czynienia z konstrukcją, którą można konfigurować na wiele sposobów, co powinno zadowolić wymagających użytkowników amplitunerów kina domowego.
Budowa
Dziewięciokanałowa końcówka mocy z aż jedenastoma wyjściami, które można konfigurować do obsługi wielu różnych systemów głośnikowych oferuje wysoką moc, niezbędną do pracy amplitunera z najbardziej rozbudowanymi układami. Wzmacniacze pracujące w klasie AB podzielono na dwie niezależne sekcje z odrębnymi pionowymi płytkami drukowanymi, dysponującymi niezależnymi aluminiowymi radiatorami, mającymi za zadanie odprowadzać nadmiar ciepła z tranzystorów mocy. Układ chłodzenia stopni końcowych jest wspomagany dodatkowo przez wentylatory znajdujące się tuż pod radiatorami.
Prąd spoczynkowy tranzystorów mocy regulowany jest za pośrednictwem specjalnego układu, dostosowującego tryb pracy wzmacniaczy do wymagań użytkownika czy też rodzaju odtwarzanego materiału dźwiękowego, jeśli zdecydujemy się na tryb Auto. W trybie Eco prąd spoczynkowy dla tranzystorów ustawiany jest na niższe wartości, co ogranicza zużycie prądu. Z kolei przy wyłączonym ustawieniu Eco, amplituner przechodzi w tryb pracy w głębszej klasie AB i jest w stanie osiągnąć pełnię swoich możliwości brzmieniowych, co przekłada się na piękniej oddaną barwę dźwięku i bardziej wyrafinowany przekaz. Wzmacniacze Cinema 50 zbudowano w oparciu o elementy dyskretne, a wysoka wydajność prądowa i moc stopni końcowych pozwoliły uzyskać pożądany charakter brzmienia, zgodny z systemami certyfikowanymi przez IMAX Enhanced.
Cinema 50 oparto na rozbudowanej sekcji sygnałowej. Tor analogowy i cyfrowy są od siebie precyzyjnie odseparowane i zasilane z niezależnych, dedykowanych układów. W cyfrowym obwodzie audio znalazły się solidne przetworniki cyfrowo-analogowe Asahi Kasei AK4458. Warto również podkreślić, że wysokoprądowy tor zasilający stopnie końcowe oparto na wydajnych prądowo mostkach prostowniczych oraz na wysokiej jakości audiofilskich kondensatorach elektrolitycznych marki Nichicon o dużej pojemności.
Marantz Cinema 50 ma szeroką gamę wejść i wyjść HDMI obsługujących rozdzielczość 8K, wraz z możliwością skalowania sygnałów z różnych źródeł do 8K, a także całkiem pokaźna liczbę analogowych wejść stereo. Pliki muzyczne w wysokiej jakości można odtwarzać z przenośnych urządzeń poprzez Bluetooth czy AirPlay2. Cinema 50 jest również zgodny z wymogami najnowszej platformy HEOS. Wśród analogowych wyjść z przedwzmacniacza Cinema 50 może się pochwalić układem 11.4, więc można go mimo pełnego użycia terminali wyjściowych z dziewięciokanałowej końcówki mocy, połączyć z dodatkowymi zewnętrznymi wzmacniaczami, co przełoży się na możliwość obsługi jeszcze większej ilości głośników w jeszcze bardziej rozbudowanych instalacjach.
Menu ekranowe Cinema 50 prezentuje się lepiej niż w poprzednich modelach – jest bardziej estetyczne o lepszej rozdzielczości, wspomagane dodatkowo przez asystenta ustawień, dzięki czemu przebrnięcie przez proces kalibracji, nawet dla początkujących użytkowników, jest bardzo łatwe. Oczywiście nowy Marantz dysponuje automatycznym układem kalibracji Audyssey MultEQ XT32, co jeszcze bardziej wpływa na uproszczenie całego procesu ustawień. Zaawansowani użytkownicy mogą wprowadzić wszelkie ustawienia ręcznie, do tego można również skorzystać z korektora graficznego, regulując pasmo przenoszenia w różnych zakresach częstotliwości.
Cinema 50 prezentuje zupełnie nowy design – przednia płyta składa się z aluminiowej części centralnej i znajdujących się za nią paneli ozdobnych. Szczególnie atrakcyjnie prezentuje się w czarnej wersji kolorystycznej, gdzie czarna satynowa płyta centralna ładnie kontrastuje z grafitowymi profilowanymi panelami.
Jakość dźwięku
Cinema 50, jak przystało na amplituner Marantza, od razu daje popis finezji brzmienia, do czego urządzenia tej marki przyzwyczaiły nas na przestrzeni minionych lat. Dźwięk jest lekko ocieplony, barwny i szczegółowy, a zarazem dynamiczny z efektownie odtwarzanym, ale zawsze właściwie dozowanym basem. Najnowszy Cinema 50 dodaje do tego jeszcze fantastyczną, wręcz alabastrową gładkość brzmienia i dużo czarnego tła, pozbawionego szumów, na którym każdy dźwięk jest jeszcze bardziej rozdzielczy i wyraźniej słyszalny. Zaskakujące jest to, że Cinema 50 jest w stanie zaoferować dobrze zrównoważony dźwięk, bez tendencji do uwypuklania wysokich czy niskich tonów, a mimo to oferuje bardzo szczegółowy i zarazem naturalny przekaz, zwłaszcza w zakresie wysokich i średnich tonów.
Bardzo dobrze było to słychać z muzyką zrealizowaną wielokanałowo. W takich utworach jak "Never Let Me Down Again" czy "The Things You Said" z albumu "Music For The Masess" brytyjskiej grupy Depeche Mode, zrealizowanych w formacie DTS96/24, Cinema 50 swobodnie pokazuje wszelkie niuanse i brzmieniowe, zachowując przy tym dynamikę w skali mikro. Ostatecznie wrażenie jest takie, jakbyśmy mieli pełen dostęp do wszelkich informacji zapisanych na krążku DVD. Ten amplituner daje nam poczucie obcowania dosłownie z każdym dźwiękiem, jaki został zarejestrowany w muzyce odtwarzanej wielokanałowo. Również w paśmie średnich i niskich tonów Cinema 50 nie ma najmniejszych problemów z wydobywaniem wszelkich informacji i szczegółów. Średnica mieni się barwną i soczystą fakturą brzmieniową, a bas jest zdecydowany i silny, choć z delikatnie zmiękczonym atakiem, co tylko dodaje mu finezji i sprawia, że wpasowuje się w estetykę brzmienia typową dla wyżej położonych częstotliwości.
Jak przystało na amplituner Marantza, od razu daje popis finezji brzmienia, do czego urządzenia tej marki przyzwyczaiły nas na przestrzeni minionych lat.
Na "The Endless River" zespołu Pink Floyd, albumie odtwarzanym z krążka Blu-ray w formacie DTS-HD Master Audio Marantz popisał się spójnym, harmonijnym brzmieniem, kreując przy tym wręcz zjawiskową przestrzeń. Panorama wielokanałowa budowana była z rozmachem godnym rozbudowanych instalacji wielokanałowych, z właściwymi proporcjami i rozmiarami źródeł pozornych. Bardzo dobrze wypada też pod względem barwy, jak i charakteru poszczególnych instrumentów.
Ze ścieżkami filmowymi Cinema 50 obchodzi się z manierą typową dla wyższej klasy amplitunerów kina domowego. Mamy więc do czynienia z wysoką kulturą brzmienia, a zarazem intensywnie i bez wysiłku oddaną dynamiką w skali makro. Również przestrzenność dźwięku, nie pozostawiała niedosytu, zwłaszcza gdy Cinema 50 pracował w konfiguracji z dwoma parami głośników sufitowych dla Dolby Atmos. Filmy akcji z Bondem, zwłaszcza te w Dolby Atmos, nasycone były dużą ilością szczegółów, a przestrzeń była niezwykle obszerna, można było odnieść wrażenie, jakby ściany pomieszczenia odsłuchowego zostały rozsunięte o kilka metrów dalej. Ale to przecież umiejętność nawet wcześniejszych modeli marki Marantz, więc wcale mnie to nie zdziwiło. Tym razem jednak efektywność w odtwarzaniu wszelkich zawiłości związanych z trójwymiarowością dźwięku i jego obszernością, były podniesione do jeszcze wyższego poziomu!
Natomiast jeśli chodzi o przetwarzanie dźwięku w poszczególnych zakresach częstotliwości, to z filmami akcji bas pulsował z dużą siłą, ale był odtwarzany precyzyjnie i z dobrym zróżnicowaniem. Zakres średnich i wysokich tonów był efektowny, ale nie efekciarski, przerysowany.
Podsumowanie
Marantz Cinema 50 jeszcze wyżej zawiesił poprzeczkę w dążeniu do perfekcji brzmienia przez amplitunery domowe w tym zakresie cenowym. Nowy design może być dla niektórych kontrowersyjny, ale z drugiej strony mamy poczucie obcowania z zupełnie nowym, wręcz futurystycznym urządzeniem.
Cinema 50 jest bardzo dobrze wyposażony i łatwy w obsłudze. Zapewnia duże możliwości zastosowania przeróżnych konfiguracji głośnikowych, w tym mocno rozbudowanych instalacji, opartych o dodatkowe końcówki mocy. Oferuje również duże możliwości pod względem dystrybucji sygnału dźwiękowego i jego przetwarzania, a dzięki współpracy z systemem HEOS można go stosować w bezprzewodowych instalacjach multi-room.